Margarita Terlecka, Polka mieszkająca w okolicach lotniska w Doniecku opowiada Naszemu Dziennikowi o tym, co dzieje się w ogarniętym wojną mieście.
Moje mieszkanie nie zostało zniszczone, ale mamy dookoła stan wojny. Wokół nas tak naprawdę toczy się wojna, jest sprzęt wojskowy, wyrzutnie rakiet Grad, ciężka artyleria. Jesteśmy więc narażeni na ostrzał, który może w każdej chwili zostać ponowiony
— opowiada Terlecka.
Żyliśmy i żyjemy w ciągłym zagrożeniu życia, tak się czujemy. Od czasu do czasu słychać jakieś wybuchy, po mieście chodzą żołnierze z bronią w ręku, można ich spotkać w sklepach, autobusach, jeżdżą samochodami po ulicach. Tutaj, gdzie żyjemy, jest właściwie bezprawie i nie obowiązują żadne reguły. Była taka propozycja, że ci ludzie z Donieckiej Republiki Ludowej pomogą w naszym wyjeździe i będą nas ochraniali. Jednak nikt im nie uwierzył, (…) było jasne, że oni natychmiast okradną nam mieszkania. Tutaj panuje bandytyzm
— mówi Polka. Relacjonuje także, że wiele osób było zaskoczonych, że planowana data ewakuacji została przesunięta. Wciąż jednak liczą na wywiezienie ich stamtąd, bo swojej przyszłości już w Doniecku nie widzą.
Moja emerytura została wstrzymana, ponieważ Ukraina postanowiła nie wysyłać pieniędzy na obszar zajęty przez Rosję. Nie działają ani poczta, ani banki, to wszystko zostało ostatecznie zablokowane. Nie ma właściwie obecnie żadnej perspektywy dla nas
— mówi Margarita Terlecka.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejne obietnice rządu. MSW: ewakuacja Polaków z Donbasu między 12 a 31 stycznia…
źródło: Nasz Dziennik/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/228218-tutaj-panuje-bandytyzm-zylismy-i-zyjemy-w-ciaglym-zagrozeniu-zycia-tak-sie-czujemy-polka-z-doniecka-opowiada-o-koszmarze-oczekiwania-na-ewakuacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.