Niemiecka prasa obawia się powrotu Kaczyńskiego. „Rządy PiS były naznaczone nieufnością wobec zachodniego sąsiada”

Fot. pis.org.pl
Fot. pis.org.pl

”Jarosław Kaczyński, szef narodowo-konserwatywnej, opozycyjnej PiS wie, jak przed superwyborczym 2015 rozgrzać swoich sympatyków- pisze, pełen obaw, niemiecki dziennik „Wirtschaftsblatt”.

Według gazety polskich wyborców czeka ekscytujący rok: rozstrzygną nie tylko o wyborze nowego prezydenta, ale też nowego parlamentu.

Przywódca opozycji Jarosław Kaczyński już teraz zapowiada „początek przemian”

—pisze „Wirtschaftsblatt”.

Morze biało-czerwonych flag, patriotyczne marsze wojskowe, oskarżająca polemika skierowana w ‘tych tam u góry’ – Kaczyński wie, jak przed superwyborczym rokiem 2015 rozgrzać wyborców. W nękanych technicznymi problemami wyborach samorządowych wietrzył manipulacje i wzywał do masowych protestów, a jak by nie było na ulice wyszło blisko 30 tys. demonstrantów, kiedy w połowie grudnia Kaczyński oznajmił, że dzisiaj zaczynają się zmiany

—dodaje gazeta. Według niej może to pozwolić PIS odzyskać większość w jesiennych wyborach do Sejmu i też większość głosów w wyborach prezydenckich. A to byłoby, zdaniem „Wirtschaftsblatt” niekoniecznie korzystne dla Niemiec.

Zwolennicy PiS mają nadzieję na powrót stosunków sprzed dziesięciu lat, kiedy na czele rządu stał Jarosław Kaczyński a prezydentem był jego brat Lech. Były to burzliwe lata, pełne polemik także w stosunkach polsko-niemieckich. Charakterystyczna dla braci Kaczyńskich była nieufność wobec zachodniego sąsiada

—zauważa „Wirtschaftsblatt”.

W przedterminowych wyborach do Sejmu w 2007 r. Kaczyński przegrał jednak z liberalno-konserwatywnym Donaldem Tuskiem, który w grudniu, jako pierwszy przedstawiciel „nowych” krajów członkowskich UE został szefem Rady Europejskiej

—czytamy dalej. Gazeta rzuca mimochodem, że Lech Kaczyński a z nim ponad 90 przedstawicieli polskiej elity politycznej i wojskowej, zginął w katastrofie pod Smoleńskiem w 2010 r.

Utrata brata i najbliższego politycznego współpracownika głęboko go dotknęła. Do dzisiaj jest przekonany, że katastrofa samolotu była zamachem

—tłumaczy „Wirtschaftsblatt”. Zdaniem gazety po dwukrotnym fiasku wyborczym, wybory w nadchodzącym roku są dla 65-letniego polityka przypuszczalnie ostatnią szansą.

Jak jednak dodaje, to i owo może budzić jego nadzieje na zwycięstwo – z jednej strony sukces w eurowyborach, kiedy PO zdobyła tylko nieznaczną przewagę nad PiS i wyrównany wyścig w wyborach samorządowych. Z drugiej strony, czytamy, jest ta chwiejność polskich wyborców.

Od 1989 roku okazują mało zaufania do jednej partii. Dopiero Tuskowi udało się w 2011 roku ponownie zwyciężyć w wyborach. Zdoła jego następczyni, urzędująca od września Ewa Kopacz zbudować w wyborcach wystarczająco dużo zaufania?

—pyta niemiecki dziennik. Decyzję Jarosława Kaczyńskiego, by koncentrować się na wyborach do Sejmu a jako kandydata na prezydenta wystawić europarlamentarzystę Andrzeja Dudę „Wirtschaftsblatt” tłumaczy znikomymi szansami kandydata PiS.

Wobec znakomitych notowań urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego, rezygnacja Kaczyńskiego z walki o tę funkcję jest zrozumiała”. Komorowski co prawda jeszcze nie zdecydował, czy będzie się ubiegać o drugą kadencję, ale: „Ufa mu ponad połowa Polaków. Żaden inny kandydat nie ma teraz poważnych szans na zwycięstwo

—podkreśla.

Ryb, DW

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych