"Arcana": Ważna analiza dot. polskiej polityki zagranicznej. "Celem prorosyjskiej polityki rządu było zdobycie stanowisk dla Tuska i Sikorskiego..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
premier.gov.pl
premier.gov.pl

Na łamach najnowszego wydania magazynu „Arcana” odnotowujemy ważny wywiad, którego pismu udzielił prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski. Ekspert ds. zagranicznych analizuje postawę polskiej dyplomacji, szczegółowo ocenia konflikt na Ukrainie, a także kreśli możliwe scenariusze.

Polecamy serdecznie całą, długą rozmowę z Żurawskim vel Grajewskim, a na naszym portalu odnotowujemy kilka ciekawych wątków. Jeden z nich dotyczy dzisiejszej polityki rządu Platformy wobec wojny na Ukrainie.

Jeśli będziemy siedzieli cicho, to tylko ułatwimy Rosji tę grę. Polska jest na liście krajów do zdestabilizowania, bowiem Kreml chce wykazać całej Europie Środkowej, że spoistość NATO jest tylko legendą. Tego nie da się wykazać inaczej, jak destabilizując państwa bałtyckie i Polskę. Cokolwiek byśmy nie zrobili - celem Rosji nie jest operacja przeciwko Polsce, tylko przeciwko NATO, a nie będą rozbijać NATO przez destabilizację Niemiec, Francji, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii, tylko państwa bałtyckich, Polski i Rumunii. Nie ma polityki umożliwiającej nam zejście z tej linii ognia - my na niej zostaniemy, cokolwiek byśmy nie robili

— czytamy.

Prof. Żurawski vel Grajewski przekonuje, że prorosyjska postawa rządu Donalda Tuska nie przyniosła naszemu państwu żadnych konkretnych pozytywów. W dalszym ciągu jesteśmy postrzegani jako „jastrzębie” wobec polityki rosyjskiej, a profitów nie widać.

Na salonach polityki międzynarodowej opowiada się, jakim to Polska jest jastrzębiem, a z tego tytułu Rosja formułuje pretensje wobec nas. Jeszcze w grudniu 2013 roku Sikorski podpisywał z Ławrowem porozumienie o współpracy politycznej, łącznie ze współpracą w dziedzinie bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. Zapraszano Ławrowa na odprawę roczną ambasadorów polskich, co już naprawdę nasuwa analogie z podległością Polski w dobie ambasadorów carycy Katarzyny II

— przypomina ekspert i wylicza szereg innych postaw i decyzji, które obciążają odpowiedzialnością sumienia duetu Sikorski-Tusk.

Co ciekawe, w ocenie prof. Żurawskiego, polityka ta miała przede wszystkim jedne cel - europejskie stanowiska dla polskich reprezentantów.

Będę brutalny - celem tym było zdobycie stanowisk dla prominentnych członków ekipy rządzącej i cel ten został osiągnięty. A koszty zapłaciła Polska. Osiągnięcie tego celu wymagało wejścia do głównego nurtu polityki unijnej, czyli klientelizacji wobec tandemu niemiecko-francuskiego. (…) I Sikorski przegrał, a Tusk wygrał. I proszę zwrócić uwagę na to jak Sikorski gwałtownie wytrzeźwiał. Natychmiast po zakończeniu gry, że on nie będzie nową Ashton, natychmiast powiedział, że Unia i Niemcy nie radzą sobie z wyzwaniem rosyjskim i Amerykanie powinni się silniej zaangażować

— czytamy.

W rozmowie pojawia się również wątek polityki Ewy Kopacz wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Ekspert nie kryje swojego krytycznego podejścia.

Dopiero co słyszeliśmy z ust premier Kopacz tę słynną metaforę o kobiecie kryjącej się w domu przed bandytą - czy to jest deklaracja państwa będącego jastrzębiem w relacjach z Rosją? To jest kompromitująca reakcja, pokazująca, że Polska czeka na decyzje innych i je przyjmie. Obecna premier mówi to samo w tej chwili, tylko że w ładniejszej formule: Unia powinna mówić jednym głosem

— przekonuje.

I dodaje:

Jedność nie jest żadną wartością, jeśli jest jednością wbrew naszym interesom. A jeśli się mówi, że powinna mówić jednym głosem i że to jest program polskiej polityki, to jest to wysłanie informacji do wszystkich innych stolic: jak coś ustalicie - my to przejmiemy. Polska musi to zmienić

— ocenia Żurawski vel Grajewski.

Szansą na taką zmianę może być - jego zdaniem - jedynie zmiana władzy w Polsce.

Cała rozmowa na łamach „Arcanów”.

maf

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych