Próba ataku na tunezyjską szkołę

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Tunezyjska armia zabiła mężczyznę i zatrzymała trzech, gdy próbowali zaatakować żołnierzy pilnujących szkoły w regionie Kairuan w północno-wschodniej Tunezji. W szkole znajdowały się materiały do odbywającej się w niedzielę drugiej tury wyborów prezydenckich.

Jak poinformowało tunezyjskie ministerstwo obrony, w nocy z soboty na niedzielę „grupa uzbrojonych napastników próbowała zaatakować jeden oddział (…)”.

Czujność żołnierzy i szybkość ich reakcji sprawiły, że atak ten nie powiódł się

— dodano.

Do próby ataku doszło niedaleko miasta Kairuan w regionie o tej samej nazwie, 160 km na południe od stołecznego Tunisu.

Na razie nikt nie przyznał się do próby tego ataku. Jednak - jak wskazuje agencja AFP - dżihadyści wzywali Tunezyjczyków, aby zbojkotowali niedzielne wybory prezydenckie; grozili też dalszą przemocą.

W drugiej turze walczą 88-letni weteran polityczny Bedżi Kaid Essebsi i obecny prezydent Monsif Marzuki. Według ekspertów wybory te, będące pierwszymi wolnymi wyborami prezydenckimi od rewolty w 2011 r., to starcie dwóch światopoglądów i dwóch epok. Misja obserwacyjna UE ogłosiła, że pierwsza tura była „pluralistyczna i transparentna”.

Od rewolucji z 2011 r. Tunezja kroczy w kierunku pełnej demokracji, w przeciwieństwie do innych krajów arabskiej wiosny w regionie. Jednocześnie władze próbują zapanować nad radykalnymi islamistami i dżihadystami, sprzeciwiającymi się transformacji. Wśród tych ugrupowań zbrojnych jest Ansar al-Szaria, które Waszyngton uznał za organizację terrorystyczną. USA obwiniają tę grupę o atak na amerykańską ambasadę w Tunisie w styczniu 2012 roku.

PAP/mall

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.