Czeski błąd prorosyjskich czeskich władz, czy czeski standard polityczny: udawanie, że Rosja nad Wełtawę nie przyjdzie?

kremlin.ru: Zeman w rozmowie ze swoim ulubionym politykiem
kremlin.ru: Zeman w rozmowie ze swoim ulubionym politykiem

Wśród naszych południowych sąsiadów nie spada odsetek osób zadowolonych ze sprawowania urzędu przez obecnego prezydenta - bezkrytycznego wielbiciela Moskwy - Miloša Zemana.

Nie ma sensu cytować tu tego polityka. Każdy zainteresowany może sobie łatwo znaleźć wypowiedzi Zemana, od których zwyczajnie uszy puchną. Na dodatek wyrazów na „p…”, „k…” i tym podobnych, których wiele we wszystkich słowiańskich językach, używa on w oficjalnych wywiadach!

Największe straty polityce czeskiej, a także, w dłuższej perspektywie, dla całego naszego regionu, może przynieść nonszalancja dyplomatyczna Zemana. Ciekawie problem Zemana przeanalizował Jakub Groszkowski, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, ten postkomunistyczny polityk zantagonizował Czechów w kwestii polityki wobec Rosji. Choć większość naszych południowych sąsiadów nie chce głębokiego zaangażowania ich kraju w konflikt wywołany przez Moskwę na Ukrainie, to niemniej:

dla części jego elektoratu coraz większym problemem może być retoryczne zaangażowanie się prezydenta w wojnie ukraińsko-rosyjskiej po stronie Kremla

— napisał Groszkowski na stronie internetowej OSW.

Czechów bardzo wzburzyły słowa Zemana, który powiedział, że:

Ukraina powinna zapomnieć o Krymie.

Ostro zareagował na to lider tatarów krymskich, lojalnych wobec państwa ukraińskiego: Mustafa Dżemilew. Powiedział ukraińskiej telewizji, że:

Za wyrażenie sprzeciwu przeciw sowieckiej interwencji w Czechosłowacji w 1968 roku, przesiedziałem trzy lata w więzieniu. Dziś prezydent Czech nawołuje, abyśmy pogodzili się z aneksją Krymu.

Wiele czeskich organizacji obrony praw człowieka i byłych dysydentów czechosłowackich ujęło się za Tatarami. Słali oni listy protestacyjne do Zemana. Na ulicach Pragi i innych miast zawisły bilboardy z antyzemanowskimi hasłami.

Ale Zeman, jak to Zeman – nic sobie z tego nie robił. Podczas szczytu NATO jako jedyny spośród głów państw należących do Sojuszu powiedział, że wierzy w zapewnienia Kremla, że na Ukrainie nie ma rosyjskich żołnierzy. Ostatni występ w radiu zaowocował ostrą krytyką sankcji wobec Rosji.

Mimo tych oczywistych – np. z polskiego punktu widzenia – wpadek, popularność Zemana maleje w nikłym stopniu i wciąż popiera go 37 procent Czechów. To dużo, jeśli weźmie się pod uwagę, że urząd prezydenta cieszy się wyjątkowo dużym uznaniem wśród Czechów, ale mało w porównaniu z tym, czego można by się spodziewać.

Co pomaga Zemanowi trzymać tak wysokie notowania? Otóż wspiera go rząd Bohuslava Sobotki. Oba ośrodki – prezydencki i rządowy, chcą prowadzić podobną politykę wobec Kremla: nie chcą go antagonizować. Z tym że Zeman robi to głośno i brutalnie, a Sobotka „po europejsku”. Ten pierwszy gra na Zachodzie „złego policjanta”, zaś rząd w Pradze to „dobry glina”. Krytyka świata zewnętrznego nie uderza w politykę czeską jako całą, lecz tylko w jeden jej element – urząd prezydenta. W tym samym czasie rząd robi swoje. Prorosyjski rząd…

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.