Schetyna dla niemieckich mediów zgodnie z linią. Niemiecką. Nie chce „eskalować” złych relacji z Rosją

Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

Nie ma zgody na łamanie prawa międzynarodowego, nie ma zgody na używanie broni, na prowadzenie takiej polityki, jak robi to Rosja dzisiaj, w 2014 roku - mówi w wywiadzie dla niemieckiej publicznej rozgłośni „Deutsche Welle” szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna.

Według niego polska polityka zagraniczna jest częścią polityki europejskiej i musi mieć na nią wpływ.

Musi ją definiować, kształtować i czynić ją skuteczną. Nie ma innej odpowiedzi na zagrożenia globalne niż wspólna, skuteczna polityka europejska; polityka bezpieczeństwa i obrony. Taka, która antycypuje zagrożenia i pomaga je rozwiązywać. Dzisiaj, jeżeli mówimy o zagrożeniu w Europie, to mamy na myśli sytuację na Ukrainie, aneksję Krymu i agresję na Donbas i Ługańsk i dalsze nieprzychylne kroki ze strony rosyjskiej na Ukrainie

—podkreśla szef MSZ. Oraz zaznacza, że Niemcy są bardzo ważnym krajem UE i Europy, krajem, który ma także wpływ na politykę światową.

Ważne jest, żeby Niemcy wykorzystały swój potencjał gospodarczy, ale także swoją wiedzę o współczesnym świecie i swoje przekonanie do tego, że nie ma ważniejszej rzeczy dzisiaj, niż gwarancja bezpieczeństwa; że wszystko, co może spowodować, że Europa znowu stanie na krawędzi konfliktu zbrojnego jest czymś najgorszym z możliwych. Znamy to z historii

—przekonuje. Jego zdaniem „nie ma pewności”, że gdyby Europa brała poważniej obawy Rosji, to może w ogóle nie doszłoby do obecnego kryzysu.

Po to stworzyliśmy UE, po to ona jest rozszerzana o nowe kraje, żeby w skuteczny sposób potrafiła zarządzać Europą, żeby podkreślać zasady współpracy, przyjaznej koegzystencji i dobrego sąsiedztwa. Jeżeli ktoś wyłamuje się z takiego sposobu myślenia o wspólnym domu, to stawia się na marginesie. Dzisiaj robią to Rosjanie. Tym bardziej głos wolnego świata, Europy musi być bardzo jednoznaczny w tej kwestii – że nie ma zgody na łamanie prawa międzynarodowego, nie ma zgody na używanie broni, na prowadzenie takiej polityki, jak robi to Rosja dzisiaj, w 2014 roku

—mówi Schetyna. To nie oznacza jednak – w jego opinii – że grozi nam nowa Zimna Wojna.

Zimna wojna była efektem podziału Europy między wpływy dwóch wielkich mocarstw. Dzisiaj sytuacja jest inna, świat jest inny, niż wtedy pod koniec lat 40-tych. Ale źle by było, gdybyśmy z wariantów współpracy, poszukiwania pomysłu na koegzystencję różnych systemów i krajów, popadli w stan wojny, czy to zimnej, czy totalnej. Na pewno efekt będzie tylko zły. Trzeba zrobić wszystko, żeby do tego nie dopuścić

—zaznacza. Według niego stosunki polsko-rosyjskie nie są obecnie dobre. Ale to nie oznacza, że należy je jeszcze pogarszać.

Nie znam kraju w Europie, który miałby teraz dobre stosunki z Rosją. Ta kwestia jest rzeczywiście już za nami, to jest wynik aresztowania dwóch osób, które zostały oskarżone o szpiegowanie na rzecz Rosji w Polsce, w Warszawie. Nie chcemy eskalować złych relacji. Uważamy, że sankcje, które zostały przyjęte przez kraje wolnego świata w stosunku do Rosji są czymś stałym i one muszą dać efekty. Ale też uważamy, że z Rosją trzeba utrzymywać kanały komunikacji i szukać tematów do rozmów, jednocześnie bardzo wyraźnie podkreślając, że nie ma zgody na łamanie prawa i prowadzenia takiej polityki

—podkreśla. I tłumaczy, że Polska stawia na Trójkąt Weimarski i współpracę z Niemcami i Francją. Także w rozwiązywaniu kryzysu ukraińskiego.

Niemcy są aktywne, mają pomysły i to w różnym wymiarze. Np. we współpracy w Trójkącie Weimarskim, razem z Francuzami i Polakami Niemcy tworzą nowe spojrzenie na europejską politykę sąsiedztwa, na funkcjonowanie UE, na kwestie wschodnie i południowe. Ważne jest, by w ramach grupy tych krajów budować i wpływać na politykę europejską. Uważam, że Trójkąt Weimarski jest czymś bardzo pozytywnym i może być wielką szansą na nowe zdefiniowanie polityki europejskiej. Administracja prezydenta Poroszenki bardzo wyraźnie powiedziała, że to właśnie wymiar Trójkąta Weimarskiego w najlepszy sposób prowadził kwestie ukraińskie, kwestie konfliktu w Europie Wschodniej i warto do tego formatu wrócić

—twierdzi polski szef MSZ. Oraz dodaje, że od nowego szefa Rady UE Donalda Tuska oczekuje „lepszego czytania zagrożeń, które pojawiają się na wschodzie oraz przekonania o tym, że „trzeba być aktywnym, że trzeba mieć pomysły, być ofensywnym, nie bać się debatować w tych trudnych kwestiach i nie bać się podejmować wielkich wyzwań”.

Polska znana jest z tego. Donald Tusk osobiście ma w tym doświadczenie, że przeprowadzał Polskę przez trudne kryzysy, jak choćby kryzys gospodarczy 2009 roku. Więc uważam, że to dla niego będzie wielkie wyzwanie i on będzie nową energią w polityce europejskiej i to dobrze, dla Europy i dla Polski

—podsumowuje.

Ryb, DW

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.