Kosmos zamiast leków? Bieńkowska zachwycona

fot. flickr/European Parliament
fot. flickr/European Parliament

Przyszła komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, przemysłu i przedsiębiorczości Elżbieta Bieńkowska oceniła w środę, że sektor kosmiczny, o który poszerzono jej tekę w Komisji Europejskiej, to ważna dziedzina ze względu na innowacje oraz finansowanie.

Polityka kosmiczna to duża dziedzina i ze względów finansowych, i ze względu na to, że jest to jednak ogromny sektor, jeśli chodzi o innowacje, badania i rozwój

— powiedziała Bieńkowska dziennikarzom w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.

Podkreśliła, że kluczowa część jej teki pozostaje bez zmian.

To dwie duże dyrekcje obejmujące wspólny rynek i przedsiębiorczość. Do tego dochodzą sprawy związane z kosmosem, w tym z badaniami i rozwojem i dwoma programami: Galileo i Copernicus. To bardzo duży kawałek, również jeśli chodzi o pieniądze, bo jest to ponad 12 mld euro na badania

— powiedziała.

O poszerzeniu teki Bieńkowskiej o sektor kosmiczny poinformował w środę szef nowej Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

CZYTAJ: Z polskich autostrad prosto w kosmos. Juncker poszerza tekę Bieńkowskiej. O „bardzo przyszłościową” dziedzinę

Początkowo dziedzina ta miała być przypisana do teki komisarza ds. transportu.

Juncker ogłosił też, że wycofał się z planów przypisania do zakresu kompetencji polskiej komisarz sektora leków i wyrobów medycznych. Dziedzina ta nadal będzie podlegać komisarzowi ds. zdrowia.

Według Bieńkowskiej decyzję taką Juncker podjął po rozmowach w PE i w wyniku porozumienia politycznego; przeniesieniu sektora leków i wyrobów medycznych do teki komisarza ds. rynku wewnętrznego przeciwni byli przede wszystkim socjaldemokraci w PE.

Sektor ten (farmaceutyczny) zostaje w dyrekcji ds. zdrowia, czyli tam gdzie był. Ale wszelkie decyzje mają być podejmowane we współpracy ze mną

— wyjaśniła Bieńkowska.

Przyznała też, że nieco zaskoczyły ją opinie wyrażane przez niektórych polskich polityków i media, jakoby źle wypadła na przesłuchaniu w komisjach europarlamentu na początku października.

Zaskoczyło mnie to o tyle, że jednak tutaj (w Parlamencie Europejskim - PAP) opinie - wcale nie do końca podzielane przeze mnie - były entuzjastyczne, bardzo dobre. Nawet teraz kilku komisarzy mi mówiło, że miałam najlepsze przesłuchanie. Ale po dwóch dniach w Polsce okazało się, że może ono wcale nie było najlepsze, a być może nawet było najgorsze. Czułam się jak w jakimś Matriksie

— powiedziała.

W środę w Strasburgu Parlament Europejski zatwierdził nową Komisję Europejską pod kierunkiem Junckera. Rozpocznie ona prace z początkiem listopada.

ansa/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.