Obniżka cen ropy sposobem na Putina? Obama chce wziąć przykład z Reagana

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Deklaracje, takie jak ta, która padła ze strony Putina w minionym tygodniu - o wycofaniu kilkunastu tysięcy wojsk z ukraińskiej granicy - nie są nowością. Jednak tym razem Kreml może nie żartować, bowiem Rosja znajduje się w coraz gorszej kondycji gospodarczej.

W Moskwie dotkliwie odczuwa się spadek cen ropy. W piątek cena za baryłkę - 85,5 dolara - była najniższa od pięciu lat. To skutek stagnacji europejskiej gospodarki i małego popytu. Jednak to przede wszystkim celowa polityka Waszyngtonu wymierzona jednocześnie w: Państwo Islamskie, Iran i Rosję.

Nowy potencjał energetyczny Ameryki pozwala nam znacznie skuteczniej wpływać na politykę międzynarodową

— mówił w kwietniu ub.r. ówczesny doradca ds. bezpieczeństwa Obamy Tom Donilon.

Iran już zdążył odczuć skutki ropnej stagnacji. W latach 2013-2014 dochody Teheranu ze sprzedaży ropy spadły o ponad połowę, zmuszając do podjęcia negocjacji ws. wstrzymania programu atomowego.

Czemu paliwo tanieje? Dzięki takim technologiom, jak pozyskiwanie ropy z łupków, USA stały się największym producentem tego surowca na świecie i w znacznym stopniu same kontrolują notowania paliw.

Coraz więcej wskazuje na to, że po Iranie i „Państwie Islamskim” kolejną ofiarą amerykańskiej polityki będzie Rosja

— mówi „Rzeczpospolitej” Sanford Garland Henry, ekspert Chatham House.

Z powodu oporu Unii Europejskiej Obama nie może wprowadzić zbyt radykalnych sankcji wobec Rosji, nie chce też angażować się wojskowo na Ukrainie. Natomiast gra na spadek cen ropy wydaje się idealnym narzędziem w rozgrywce z Putinem

— stwierdza.

mc,rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych