Partia Viktora Orbána – Fidesz – wygrała trzecie wybory w tym roku. Po kwietniowych wyborach parlamentarnych i majowych europejskich przyszedł czas na zwycięstwo samorządowe. Ugrupowanie, które nieprzerwanie od 99 miesięcy przewodzi we wszystkich sondażach popularności, i tym razem nie dało szans swoim rywalom.
Koalicja Fidesz-KDNP (Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa) zwyciężyła we wszystkich 19 komitatach (węgierskie odpowiedniki województw) i będzie mogła w nich rządzić samodzielnie.
Viktor Orbán skomentował ten sukces następująco:
Stary spór polega na pytaniu: czy trudniej zdobyć mistrzowski tytuł, czy go obronić? Dziś nauczyliśmy się, że w obu przypadkach ciężko trzeba na nie zapracować (…) W ostatnich czterech latach daliśmy Węgrom nadzieję. W ciągu najbliższych czterech latach uczynimy nasz kraj wielkim. Dla nas zwycięstwo nie oznacza korzyści, lecz prawo do tego, byśmy jeszcze więcej mogli pracować. (…) Służmy Węgrom pilnie, sumiennie i z pokorą!
Szczególnie wymowne jest zwycięstwo w Budapeszcie, gdzie przez niemal dwie dekady po upadku komunizmu rządziły formacje liberalno-lewicowe. W 2010 roku Fidesz zdobył jednak władzę w stolicy, a obecnie powtórzył ten sukces. Burmistrzem został ponownie István Tarlós, zaś partia Orbána uzyskała w radzie miasta 20 spośród 33 mandatów.
Przemawiając po przeliczeniu głosów István Tarlós powiedział:
Widać, że to miasto nie należy już do liberałów. Widać, że Budapeszt potrafi być węgierskim miastem, które z jednej strony wpisuje się w wielką międzynarodową wspólnotę, z drugiej zaś zachowuje swą tożsamość i walczy o nią (…) Niech was Bóg błogosławi! Naprzód, Węgry! Naprzód, Budapeszt!**
W porównaniu z poprzednimi wyborami swoją pozycję poprawił znacznie nacjonalistyczny Jobbik. Aż w 17 z 19 komitatów zajął on drugie miejsce, dystansując socjalistów. Jobbik zdobył też trzy razy więcej stanowisk burmistrzów niż cztery lata temu (w 2010 r. – 3, obecnie – 9). Przewodniczący tej partii Gábor Vona zadowolony oświadczył:
Węgierska scena polityczna uległa uproszczeniu, lewica ostatecznie rozpadła się. W 2018 roku będzie można wybierać między Fideszem a Jobbikiem. Większość 2/3 nie trwa wiecznie.
Vona miał rację, mówiąc o rozpadzie lewicy. Trzy formacje tego obozu ideowego – Węgierska Partia Socjalistyczna, Koalicja Demokratyczna oraz Razem 2014 – poniosły spektakularną klęskę.
Najdotkliwszą porażkę kandydat Fideszu poniósł w miejscowości Veresegyház w komitacie Peszt. Wystawiona przez koalicję rządzącą Ildikó Szabóné Tolnai zdobyła zaledwie 12,58 proc. głosów, podczas gdy zwycięzca – niezależny kandydat Béla Pásztor aż 87,42 proc. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Pásztor pełni funkcję burmistrza w tym mieście nieprzerwanie od… 1965 roku, a więc już 49 lat.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/217762-grzegorz-gorny-fidesz-miazdzy-rywali-jobbik-druga-sila-polityczna-lewica-w-rozsypce