Rosyjscy "wyzwoliciele" na Ukrainie ponoszą ciężkie straty. Zginęło ich już ponad 4 tysiące

Już ponad cztery tysiące rosyjskich żołnierzy zginęło na Ukrainie. Takie dane przytacza rosyjska obrończyni praw człowieka Jelena Wasiliewa. Ujawniła też po co tak często w rejon walk jeździ białymi ciężarówkami rosyjska „pomoc humanitarna”: m.in. po trupy poległych.

Wasiliewa jest twórczynią facebookowej grupy „Ładunek 200 z Ukrainy do Rosji”. „Ładunek 200” to nazwa jeszcze z okresu agresji sowieckiej na Afganistan. Taki kryptonim nosiły transporty ciał zabitych żołnierzy. Według Wasiliewej liczba czterech tysięcy zabitych w walkach przeciwko Ukraińcom to liczba wstępna

Jest to liczba przybliżona, ale według naszych danych to około 4 tysięcy żołnierzy. Ilu możemy do tego dodać po walkach o lotnisko w Doniecku? Od 400 do 700 ludzi

— powiedziała Wasiliewa na konferencji prasowej na Ukrainie i dodała, że ciężarówki z zabitymi obserwowane są na terytorium Ukrainy, a gdy przekroczą rosyjską granicę ślad po nich ginie.

To właśnie Wasiliewa jako pierwsza poinformowała świat, że na pograniczu rosyjsko-ukraińskim poruszają się ciężarówki-krematoria, w których spalane są ciała poległych Rosjan.

Aktywistka ujawniła też, że rosyjscy żołnierze, którzy przewidują, że mogą dostać rozkaz wyjazdu na Ukrainę piszą podania o zwolnienie z armii. Spotykają ich za to szykany ze strony władz i Wasiliewa zapowiedziała, że uruchamia akcję pomocy prawnej dla niedoszłych „ochotników”.

Slaw/ PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych