Głupoty i błędy to niektórych specjalność

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Republika - idąca wartko - nagle rozbija sobie programy (nawet ożywione dyskusje polityczne) wprowadzając - powtarzające się co chwilę - wstawki filmowe, reklamy i zapowiedzi własnego programu! Tak nie można. Skutkiem będzie bowiem zaniechanie oglądania. Przerywanie wątków rozmowy w studiu niweczy wysiłek prowadzącego i zaproszonych gości. Powstaje chaos przekazowy. To co piszę to ABC wiedzy o planowaniu i realizacji programu telewizyjnego.

Wyobraźcie sobie państwo jak czują się zaproszeni do studia na dyskusję goście, którzy - jak kukiełki na sznurku - dopasowywać się muszą do tych przedziwnych pomysłów.

Jeśli ktoś uważa, że należy tak dawkować w TV „gadające głowy” to stawia cały program pod znakiem zapytania. Jeśli on z założenia jest oceniany jako potencjalnie nudny, to po co go robić w ogóle?

Wszyscy się zawsze uczymy, ale nie należy uczyć się poniewczasie naśladując np. „pierwszego ministra”, gdy przypomniał sobie o angielskim po zagranicznej nominacji. Bo tu przypomina się odzywka Janka Himilsbacha. Zaproponowaniu mu rolę w filmie zagranicznym ale pod warunkiem nauczenia się angielskiego. Mędrzec-kamieniarz odpowiedział wówczas: „Nie, bo będę kuł, a oni mogą potem nie robić filmu i zostanę jak ch… z tym angielskim”.

Głupoty i błędy to niektórych specjalność. Gorzej, gdy potem upierają się, że słusznie czynili. To dotyczy dezindustrializacji Polski, zniszczenia przemysłu, handlu i obronności. Nawet gorąca zwolenniczka wszystkiego co na „gie” (np. Gazety Wyborczej) Pani profesor, ta „między wtorkiem, a czwartkiem” skrytykowała teraz profesora bezwątpliwościowego, że jego dzieło – nieszczęsna pseudotransformacja - nie daje podstaw do bufonady. Profesor wybitny biegacz, wychowanek sekretarza Werblana nadal mówi: tylko wolny rynek i maksymalna liberalizacja! Aż dziwne, że nie założył jeszcze wspólnej partii z Korwinem-Mikke. Widać niektórzy są niereformowalni.

Ale dość krytyki. Przecież są jednak prawdziwe sukcesy. Oto nasz prezydent dzwoni do oligarchy i załatwia narodowi oglądanie finału siatkówki, który nasi mają szansę wygrać. I wygrali. Hurra! Nie zobaczyli byście tego ludkowie gdyby nie refleks Prezydenta i wspaniałomyślność Pana Zygmunta (a może Piotra?).

Mało! Więc mamy deklarację z Pałacu Namiestnikowego: „ktoś musi się zająć Łączką, dokończeniem prac prof. Krzysztofa Szwagrzyka. I zrobi to… kancelaria prezydenta”. Samego profesora Pan Prezydent już nie ma czasu wysłuchać. Bo udaje się do innych zajęć, ale deklaracja padła. Znowu - brawo!

Sukces ma także Pani Premier - górnicy zeszli z torów w Braniewie, wyjechali z podziemi ostatniej zagłębiowskiej kopalni. No, jeszcze nie wiadomo jak to będzie z protestem w Warszawie 1 października. Ale już są iskierki nadziei. Brawo! A i decyzja Pani Minister z gabinetu Pani Premier przekazania na szczytny cel kupy forsy – to też brawo! Wprawdzie to pieniądze z budżetu, ale jednak nie poszły do prywatnej torebki. A mogło tak być! I już w końcu nieważne czy to była decyzja prywatna beneficjentki, czy pod wpływem wrzasku protestujących czy też po perswazji Pani Premier Ewy - w końcu najpierwszej kobiety.

I tak to się plecie na tym dziwnym świecie. Trudno wiele spraw zrozumieć. Dlaczego np. Bronisław Wildstein odszedł z Telewizji Republika. Dlaczego Lisicki wydrukował, co wydrukował w swoim „Do Rzeczy” o sędziwym Bohaterze Narodowym. Musiał? Wewnętrznie zmuszony został, czy zewnętrznie? Dla mnie - a uważam, że trzeba jednoznacznie się opowiedzieć - to po prostu wielkie świństwo. I jestem za przyznaniem hieny roku redaktorowi, czy też redaktorom, którzy tej akcji nie powstrzymali.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.