Przed brytyjskimi politykami jeszcze jedno referendum - dotyczące wyjścia z Unii Europejskiej

fot. ukip.org
fot. ukip.org

Z ulgą odetchnęli wszyscy czołowi brytyjscy politycy, gdy ukazały się wyniki szkockiego referendum. *Zjednoczone Królestwo miało rzadką okazję oglądać połączone siły wszystkich trzech największych frakcji – konserwatystów, socjalistów i liberalnych demokratów. Spokój części z nich może jednak dość szybko zostać zachwiany: prawdopodobnie, w przeciągu kilku najbliższych miesięcy, wyspiarze będą głosować w jeszcze jednym referendum – dotyczącym wyjścia z Unii Europejskiej. Jego pomysłodawcą i głównym orędownikiem jest Partia Niepodległości Zjednoczonego Królewstwa (UKIP). Co musi zrobić Nigel Farage, aby uniknąć porażki?

Przede wszystkim wyciągnąć wnioski z szkockiego głosowania – wbrew pozorom, mają one ze sobą bardzo wiele wspólnego, chociaż sytuacja polityczna jest nieco inna. Ciężko spodziewać się zjednoczenia wszystkich sił przeciwko Farage’owi, trzeba przecież pamiętać, że eurosceptycyzm w Wielkiej Brytanii jest czymś na porządku dziennym. Patrząc kategoriami innych krajów UE, do tego grona na pewno zalicza się premiera Davida Camerona. Nie mniej jednak, jego ugrupowanie jest podzielone, wczoraj partyjne barwy na fioletowo-żołte (UKIP) zmienił już drugi poseł, więc doprawdy ciężko powiedzieć jak ułożą się głosy torysów.

Wewnętrzne sprawy pozostałych sił politycznych i tak ostatecznie zejdą na bok – mówimy o referendum, a nie o głosowaniu w parlamencie. Ostateczny głos będzie należał do obywateli, a to czy eurosceptycy ich przekonają, będzie zależało tylko od nich. Myślę, że można postawić tezę, że szkockie „No” to efekt przegranej kampanii Alexa Salmonda i Szkockiej Partii Narodowej, a nie wygranej zjednoczonych sił torysów i laburzystów. Podobnie sytuacja będzie wyglądała w ewentualnym referendum „Get Out” z Unii.

The Telegraph komentuje to w bardzo ciekawy sposób. Przywołuje on postać satyryka Toma Lehrera, który stworzył kiedyś piosenkę zwaną „Armia Folkowej Piosenki”, napisaną w rytmie gitarowej, protestacyjnej muzyki. Było to w czasiewojny przeciwko gen. Franco. Ów satytyk powiedział: “oni mogą wygrać wszystkie bitwy, ale my mamy wszystkie dobre piosenki”. Abstrahując od ideowych zapatrywań tej postaci, porównanie wydaję się bardzo adekwatne. Salmond swoją kampanię oparł na nawoływaniu do ludowego folkloru Szkotów. Z pewnością to jego strona miała również więcej wspaniałych utworów. Farage musi wyciągnąć wnioski z porażki nacjonalistów – kampanii na Wyspach Brytyjskich nie da się wygrać, będąc stroną sięgającą po insurekcyjną, romantyczną, rozczuloną retorykę. Nie można powiedzieć, że tamtejsi obywatele nie przykładają wagi do patriotycznych elementów. Nachalny folk przyciągał tłumy na ogromne wiece, powodował łzy wzruszenia. Ale nie tym wygrywa się głosowania. Jeżeli eurosceptycy sięgną właśnie po taką retorykę, przegrają. Nie mimo niej, tylko z jej powodu. Właśnie dlatego szkoccy niepodległościowcy przegrali.

W kampanii Salmonda zabrakło odpowiedzi na podstawowe, praktyczne pytania dotyczące życia po wyjściu z unii z Anglią, Walią i Irlandią Północną. Gdy ten, w swojej drugiej telewizyjnej debacie został zapytany przez Alistaira Darlinga, socjalistę o to jakiej waluty będzie używała Szkocja, jeżeli uzyska niepodległość, odpowiedział: „nikt nie może zatrzymać nas używając funta” – zebrał wtedy owacje na stojąco publiczności, a jego brawurowa odpowiedź była szeroko komentowana w brytyjskich mediach. W trakcie półtorej godziny debaty z byłym ministrem skarbu, takich odpowiedzi było znacznie więcej. Zero konkretów, same slogany i gra na emocjach – to robi wrażenie, ale ponownie: tak się nie wygrywa głosowań.

Dlaczego w ogóle zakładać, że UKIP może popełnić te same błędy co SNP? To zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o rozpoczęciu poważnej kampanii „Get Out”, ale z racji tego, że Unia Europejska jest w sercu retoryki Farage’a, można już teraz wychwycić wiele jego wypowiedzi bardzo podobnych do tych Salmonda. Dokładnie ten sam błąd – zero konkretów, zero odpowiedzi na poważne i realne, życiowe pytania potencjalnego elektoratu mogącego zagłosować „Yes” w referendum decydującym o wyjściu z Brukseli. Przewodniczący Partii Niepodległości nie daje nawet skończyć młodemu studentowi pytania „co by było gdyby” Brytyjczycy zagłosowali za pozostaniem w Unii. „Nie ma takiej opcji”, „żadnych szans” nie jest odpowiedzią satysfakcjonującą wyborców.

Nic nie dadzą wielkie wiece, marsze i pikiety, brawurowe wystąpienia telewizyjne czy naprawdę ogromna popularność medialna eurosceptyków, jeżeli nie zaoferują tego czego ludzie oczekują – wykresów, tabelek, prostych przykładów, jasnych danych, przekonujących analiz. Wszystkiego co udowodni im, że ich życie po rozwodzie z Unią będzie lepsze.

UKIP będzie musiał udowodnić, że Zjednoczone Królestwo poradzi sobie bez wielkich unijnych kontraktów, wsparcia dla organizacji pozarządowych, współpracy z europejskimi krajami, grantów dla badań naukowych i wszystkich innych pozytywnych aspektów związku z UE. Jeżeli Farage sięgnie po retorykę patriotyczno-romantyczno-insurekcyjną, pełną sloganów i pustosłowia – gwarantuję Wam: przegra.

Przemysław Stolarski

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.