Szef rumuńskiego wywiadu chce być prezydentem. 25 lat spędził w komunistycznym MSZ

fot. ziarmm.ro
fot. ziarmm.ro

Szef rumuńskiej agencji wywiadowczej Teodor Melescanu podał się w poniedziałek do dymisji, aby wystartować w wyznaczonych na 2 listopada wyborach prezydenckich.

73-letni Melescanu pełnił funkcję szefa Służb Wywiadu Zagranicznego (SIE) od 2012 roku. Wystartuje z ramienia prawicowej Partii Sprawiedliwości Społecznej (PDS). Jego rywalem będzie m.in. premier Rumunii Victor Ponta.

Lewicowy rząd Ponty w poniedziałek uzyskał wotum zaufania parlamentu. Głosowanie zorganizowała prawica, kwestionując start premiera w wyborach prezydenckich.

Stojący na czele Partii Socjaldemokratycznej Ponta jest faworytem listopadowej elekcji.

W niedzielę w programie publicystycznym rumuńskiej telewizji prowadzący ujawnił, że Teodor Melescanu był tajnym funkcjonariuszem służb wojskowych. Szef SIE odmówił komentarza. To, jak i jego dymisja ze stanowiska, wywołały w Rumunii dyskusję na temat obecności obcych służb w życiu politycznym.

Rumunia ma dwie główne agencje wywiadu oraz pięć mniejszych służb, niepodlegających kontroli parlamentu.

Melescanu to doświadczony polityk i dyplomata, zwłaszcza w komunistycznym okresie rumuńskiej historii. Od 1966 roku pracował w ministerstwie spraw zagranicznych, w latach 1992-1996 był szefem rumuńskiej dyplomacji, od 2007 do 2008 kierował resortem obrony, przez trzy kadencje zasiadał w senacie.

PAP, mt

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.