Piotr Skwieciński: Jak zrobić z Poroszenki agenta, czyli nie ośmieszajcie się, panowie

PAP/EPA
PAP/EPA

To będzie tekst ostrzegawczy, i poglądowy zarazem. Dla odbiorców mediów, którzy powinni wiedzieć, jak dalece nie powinni bezkrytycznie ufać przekazywanym w nich treściom. Ale i dla twórców mediów (rozumiem pod tym pojęciem tak dziennikarzy, jak i blogerów) - żeby spróbowali dostrzec, jak strasznie można się ośmieszyć, kiedy „chwyta się” z przestrzeni internetowej każde coś, co współgra z naszą wizją świata, i i to coś rozpowszechnia. Z reguły z wielce tryumfalnym i zadowolonym z siebie, ideologicznym komentarzem.

Na portalu fronda.pl parę dni temu pojawił się, reprodukowany za portalem neon.24.pl, tekst pt. „Pobożny prezydent, Żyd Walcman-Poroszenko, od lat w kieszeni Amerykanów”.

A w tekście tym znalazły się następujące twierdzenia:

Portal Wikileaks ujawnia, że nowy prezydent Ukrainy pracował dla amerykańskiego rządu co najmniej od 2006 r.”. Dowodzić tego ma fakt, że „w tajnej depeszy dyplomatycznej z 2006 r. ujawnionej przez Wikileaks.org amerykański przedstawiciel mówi o Poroszence jako o „naszym ukraińskim insiderze Petrze Poroszence.

Zaś „najciekawszy ujawniony fragment (dotyczących Poroszenki depesz WikiLeaks) pochodzi z telegramu z 2009 r., w którym Poroszenko zawiadomił minister od zagranicy Hitlary Clinton, że popiera „nadanie znaczenia Krymowi i że amerykańska obecność na nim byłaby korzystna dla Ukrainy”” – piszą też neon.24.pl i bloger z fronda.pl.

Obaj oparli się na tekście z antyukraińskiego i prorosyjskiego (przy tym antyizraelskiego – jakoś to wszystko chodzi z sobą z reguły w parze…) portalu scgnews.com.

Tymczasem wystarczy kliknięcie w link i spojrzenie na pierwotne źródło, czyli na samą depeszę z amerykańskiej ambasady w Kijowie, opublikowaną przez Wikileaks, żeby każdy, kto zna angielski w stopniu choćby podstawowym dostrzegł, że doniesienia, o których mówimy, opierają się na kuriozalnie błędnym tłumaczeniu, przechodzącym w świadome fałszerstwo.

Poroszenko (w 2006 roku poseł i kandydat „pomarańczowych” na stanowisko przewodniczącego Rady Najwyższej) jest bowiem w depeszy, relacjonującej jego spotkanie z ambasadorem USA, przedstawiony nie jako „nasz (czyli amerykański) ukraiński insider”, tylko jako „Our Ukraine (OU) insider”, czyli insider partii „Nasza Ukraina” (której politykiem był wtedy obecny prezydent).

Zaś zdanie, iż popiera on „nadanie znaczenia Krymowi i że amerykańska obecność na nim byłaby korzystna dla Ukrainy” dotyczy… otwarcia na tym półwyspie amerykańskiego konsulatu.

Wtedy (to już 2009 rok) Poroszenko był ministrem spraw zagranicznych…

Warto prześledzić, w jaki sposób fałszerstwo wyostrzało się. Jeszcze scgnews.com, tworzone mimo wszystko przez ludzi, posługujących się na co dzień angielskim i do takich adresowane, jest ostrożne. Ogranicza się do sugestii – pisze najpierw o „dowodach, że Poroszenko jest marionetką USA”, a potem iż „amerykańscy urzędnicy wyrażają się o nim jako „Our Ukraine (OU) insider Petro Poroshenko””. Czyli kłamie delikatnie – po prostu nie wyjaśnia anglosaskiemu czytelnikowi, że „Our Ukraine” („Nasza Ukraina”) to po prostu jedna z partii politycznych. Ale już korzystający z scgnews.com Polacy idą dalej, trudno powiedzieć czy ze względu na własną niewiedzę, czy na większe poczucie bezkarności. W ich wersji Departament Stanu pisze już rzekomo wprost o „naszym ukraińskim insiderze Petrze Poroszence”…

I scgnews.com, i polscy internauci uczynili to, co uczynili, wiedzeni wrogością wobec Ukrainy i USA. Ale na podobne błędy i nadużycia nie są impregnowani również zwolennicy odmiennych poglądów politycznych. Niezależnie więc od tego, co sądzimy o Ukrainie, Rosji, USA, Izraelu i w ogóle czymkolwiek warto to wszystko przeczytać, zanim po raz kolejny uwierzymy – lub wręcz reprodukujemy i wyostrzymy - jakąś bzdurę tylko dlatego, że odpowiada naszemu postrzeganiu świata.

Chyba lepiej bowiem nie popadać w groteskę.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.