Parlament Ukrainy oraz Parlament Europejski ratyfikowały umowę stowarzyszeniową UE-Ukraina

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Parlament Ukrainy ratyfikował we wtorek umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską; ustawę poparło w głosowaniu 355 deputowanych w 450-osobowej Radzie Najwyższej. Część polityczna porozumienia wejdzie w życie 1 listopada, wdrożenie części handlowej odłożono.

Ratyfikacja w parlamencie Ukrainy odbyła się równocześnie z analogiczną procedurą w Parlamencie Europejskim.

W Kijowie po głosowaniu obecni na sali deputowani odśpiewali na stojąco hymn państwowy „Szcze ne wmerła Ukraina” (Jeszcze nie zginęła Ukraina). Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał ustawę o ratyfikacji wprost w swojej loży w parlamencie.

Chwilę później Rada Najwyższa przyjęła także uchwałę „O wyborze europejskim Ukrainy”, w której podkreślono, że po ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej z UE państwo ukraińskie będzie dążyło do członkostwa w tej Wspólnocie.

Występując w parlamencie przed ratyfikacją Poroszenko oświadczył, że żaden naród nie zapłacił tak wysokiej ceny za prawo do bycia Europejczykiem, jak naród ukraiński.

Atmosfera, która panuje dziś w sali Rady Najwyższej przypomina mi atmosferę 1991 roku, kiedy zdobyliśmy niepodległość

— mówił szef państwa.

Kto jest dziś gotów umierać za Europę? Niebiańska sotnia i 872 odważnych ukraińskich żołnierzy zginęło właśnie za nią

— podkreślił, mówiąc o uczestnikach protestów, którzy zginęli podczas zimowych protestów w Kijowie oraz wojskowych poległych w walkach z separatystami na wschodniej Ukrainie.

W historii żadnego państwa nie było jeszcze umowy o stowarzyszeniu, opłaconej tak wielką ilością krwi

— oświadczył w trakcie poprzedzającej głosowanie debaty minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin.

Ratyfikacja umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską oznacza cywilizacyjny wybór Ukrainy - oświadczył z kolei premier Arsenij Jaceniuk.

Głosowanie nad ratyfikacją jest cywilizacyjnym wyborem Ukrainy. Naprawiamy błędy, których dopuściliśmy się 360 lat temu (zawierając ugodę perejasławską z Rosją - PAP). Ukraina to Europa. Pod tą umową (stowarzyszeniową) stoją podpisy całej Ukrainy. Dokument ten jest okupiony krwią, ale to cena, którą płaci się za wolność i niepodległość

— powiedział Jaceniuk.

Ratyfikacja umowy to tylko początek na wielkiej drodze europejskiej. Efektywność tej umowy zależy tylko od nas. Od woli przemian i walki

— dodał szef ukraińskiego rządu.

Unia Europejska podpisała część polityczną umowy z Ukrainą w marcu w geście wsparcia dla władz w Kijowie w czasie zaostrzających się napięć z Rosją i kryzysu politycznego; gospodarczą część umowy, dotyczącą przede wszystkim wolnego handlu, podpisano w czerwcu. W piątek w Brukseli przedstawiciele UE, Rosji i Ukrainy oświadczyli jednak, że wdrażanie umowy o wolnym handlu UE-Ukraina zostanie odłożone do 31 grudnia 2015 roku. Do tego czasu Ukraina nadal będzie korzystać z jednostronnego zniesienia ceł przez UE. Władze w Kijowie nie ukrywają, że zgodziły się na takie rozwiązanie, by nie drażnić Moskwy.

MSZ Ukrainy oświadczyło, że odłożenie wdrażania umowy o wolnym handlu „usuwa hipotetyczne zaniepokojenie” Rosji związane z wpływem tego porozumienia na jej gospodarkę.

Umowę ratyfikował także Parlament Europejski. To silny sygnał wsparcia i solidarności, a także historyczna chwila - przekonywali europosłowie, krytykując jednak odłożenie wejścia w życie części handlowej porozumienia.

Za ratyfikacją układu o stowarzyszeniu było 535 eurodeputowanych; 127 było przeciw, a 35 wstrzymało się od głosu. Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz podpisał pismo potwierdzające ratyfikację i skierował je do Rady UE.

Tuż przed ratyfikacją europosłowie połączyli się za pośrednictwem łącza wideo z Kijowem, gdzie równolegle z Parlamentem Europejskim ratyfikację umowy przeprowadzała Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, szef PE, wielu europosłów, a także komisarze unijni mówili, że ratyfikacja to historyczna chwila.

Poprzez tę ratyfikację europejski wybór Ukrainy zostanie zinstytucjonalizowany oraz połączone zostaną przyszłość Ukrainy i UE. (…) Ratyfikacja jest wyrazem poparcia UE dla Ukrainy pomimo godnej pożałowania decyzji o opóźnieniu wejścia układu w życie

— mówił jeszcze przed głosowaniem odpowiedzialny za przygotowanie sprawozdania w tej sprawie Jacek Saryusz-Wolski z Europejskiej Partii Ludowej.

Dla wielu eurodeputowanych zaskoczeniem było ogłoszone w piątek unijno-rosyjsko-ukraińskie porozumienie, które przewiduje, że wdrażanie części porozumienia, dotyczącego wolnego handlu między UE a Ukrainą, zostanie odłożone do 31 grudnia 2015 roku.

Na takie rozwiązanie nalegała zwłaszcza Rosja, która zgłosiła ponad 2 tysiące propozycji zmian do umowy stowarzyszeniowej. W razie nieuwzględnienia swoich postulatów Moskwa groziła wprowadzeniem ceł na towary ukraińskie, co oznaczałoby wypowiedzenie wojny gospodarczej temu krajowi.

Odpowiedzialny za piątkowe trójstronne porozumienie unijny komisarz ds. handlu Karel De Gucht ostrzegał podczas wystąpienia w PE, że jeśli Rosja nie będzie go respektowała, to KE zaproponuje zmianę decyzji ws. odłożenia do 31 grudnia 2015 roku wdrażania umowy o wolnym handlu UE-Ukraina.

Saryusz-Wolski mówił, że po ratyfikacji formalnie nie można zmienić nawet przecinka w umowie i sekretem komisarza De Guchta będzie to, jak wdroży ją tylko w połowie.

Polityk podkreślał, że poprzez ratyfikację układu o stowarzyszeniu porozumienie UE z Ukrainą zostanie zinstytucjonalizowane.

Społeczeństwo ukraińskie zapłaciło najwyższą cenę za obronę swoich europejskich aspiracji, wiele osób straciło życie. Dziś kraj ten jest częściowo okupowany przez Rosję

— przypominał.

Jak zaznaczył, ratyfikacja umowy stowarzyszeniowej to silny sygnał poparcia dla Ukraińców. Wyjaśniał, że ze strony UE umowa ta oznacza duży pakiet finansowy dla Ukrainy, sięgający 11 mld euro. Obejmuje ona też wsparcie polityczne, zorganizowanie międzynarodowej konferencji darczyńców, opracowanie planu pomocy technicznej w wielu obszarach w ramach reform, m.in. wymiaru sprawiedliwości i administracji - wyliczał Saryusz-Wolski.

Szef Parlamentu Europejskiego zaznaczył w przemówieniu, które transmitowane było również w Radzie Najwyższej Ukrainy, że umowa stowarzyszeniowa nie została zmieniona od czasu, gdy nie udało się jej podpisać na szczycie w Wilnie, co doprowadziło do pierwszych demonstracji na kijowskim Majdanie.

Kto jeszcze przed kilkoma miesiącami mógł sobie wyobrazić, iż w Europie przemocą będą przesuwane granice. Kto by sobie wyobrażał, że architektura bezpieczeństwa, którą z dużym trudem budowaliśmy po II wojnie światowej, powróci do czasów zimnej wojny, że będzie zagrożona. Kto mógł sobie wyobrazić, że znów zapanuje prawo silniejszego w Europie. (..) Widmo wojny i strach przed wojną powróciły do Europy

— mówił Schulz.

Deklarował, że PE nadal będzie bronić integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy.

Będziemy jej bronić, ponieważ chcemy, aby spełniło się marzenie ludzi walczących na Majdanie. Będziemy walczyć o demokratyczną Ukrainę, Ukrainę zreformowaną

— oświadczył polityk.

mc

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.