NASZ NEWS. Niemieckich Żydów wywożono do... "polskiego getta". Recydywa kłamstw „Rheinische Post”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Joseph Goebbels: jego nauk rodacy nie zapomnieli
Joseph Goebbels: jego nauk rodacy nie zapomnieli

„Rheinische Post”, niemiecka gazeta z Nadrenii Północnej Westfalii napisała artykuł o wystawie dla młodzieży niemieckiej. Tematem wystawy są losy Żydów wywożonych do… „polskiego getta” w Litzmannstadt, czyli do okupowanej łodzi.

Artykuł ukazał się w formie papierowej i elektronicznej pod tytułem – „Deportation ins polnische Ghetto”.

Cały tekst jest jednym wielkim wykrzywieniem historii. Ani razu autorka tekstu - Lioba Müller nie napisała narodowości „nazistów”. Jest za to informacja o transportach „w kierunku Polski”, bez poinformowania, że cały kraj, jak i Łódź były wówczas okupowana przez Niemców, którzy przemianowali miasto na Litzmannstadt i stworzyli w nim getto.

Jak dowiedział się portal „wPolityce” polscy dyplomaci w RFN zajęliby się na poważnie sprawą antypolskiej publikacji, ale… uniemożliwia im to niedawna decyzja polskiego wymiaru sprawiedliwości, który odmówił ścigania tej samej gazety „Rheinische Post” za użycie sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” i „polskie getto”.

Wydawca „Rheinische Post” śledził przebieg sprawy przed prokuraturą oraz sądem w Warszawie i musiał wiedzieć, że zapadły tam korzystne dla nich decyzje mówiące o niezłamaniu przez niego prawa. To nam mocno utrudnia reakcje

— powiedział nam chcący zachować anonimowość urzędnik z jednego z polskich konsulatów w Niemczech.

Sprawa rezygnacji ze ścigania niemieckich fałszerzy historii przez wymiar sprawiedliwości w Polsce zbulwersował członków Związku Polaków w Niemczech, który żądał od prokuratury ścigania wydawcy gazety i autorów poprzednich kłamstw. Jednak 27 sierpnia tego roku sędzia Krzysztof Ptasiewicz z warszawskiego Sadu Okręgowego utrzymał w mocy odmowę wszczęcia śledztwa przez prokuraturę w sprawie publikacji „Rheinische Post”. Prokurator odmówił śledztwa, gdyż nie dopatrzył się „znamion czynu zabronionego”.

No i teraz mamy recydywę „Rheinische Post”. Na pewno złożymy nowy pozew i będziemy się odwoływać od decyzji w sprawie poprzedniego

— powiedziała nam Anna Wawrzyszko, wiceprezes ZPwN.

Sławomir Sieradzki/ „Reinische Post”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych