Socjalistyczny premier Francji ostrzega przed Le Pen i straszy: „Ona stoi u bram władzy!”

YT
YT

Skrajnie prawicowy Front Narodowy (FN) stoi już „u bram władzy

— przestrzegł w niedzielę szef socjalistycznego rządu Francji Manuel Valls. Z jednego z ostatnich sondaży wynika, że szefowa FN Marine Le Pen miałaby realne szanse na prezydenturę.

Zwraca uwagę język, który w sytuacji bankructwa socjalistycznego modelu demontażu państwa narodowego i eskalacji regulacji w gospodarce, próbuje odwołać się do schematu „skrajnej prawicy”. Zauważmy: lewica nigdy nie jest „skrajna”, choćby proponowała i wdrażała wszelkie perwersje. Lewica europejska demontuje rodzinę, poczucie wspólnoty, wiarę, narodowe tożsamości i płeć człowieka - ale to nie jest „skrajne”. Skrajne jest przeciwstawianie się lewicowym barbarzyństwom…

Musimy działać inaczej, mówić inaczej - aby nas usłyszano i wysłuchano. Wiemy, jak straszną cenę przyszłoby zapłacić za naszą porażkę. We Francji skrajna prawica i Marine Le Pen stoją już u bram władzy

— mówił Valls na spotkaniu polityków lewicowych w Bolonii we Włoszech.

Jako polityk lewicy nigdy nie pogodzę się z tą myślą, bo (na skutek takiego obrotu wydarzeń - PAP) ucierpieliby ci najsłabsi. Byłby to także straszliwy, a być może śmiertelny cios dla Europy

— dodał premier.

Co ważne, jego apel o nowy styl w polityce pojawił się w czasie, gdy popularność socjalistycznego prezydenta Francois Hollande’a jest na najniższym poziomie od początku kadencji, a piątkowy sondaż IFOP-u dla dziennika „Le Figaro” wskazuje, że Hollande przegrałby drugą turę wyborów prezydenckich w 2017 r. właśnie z Le Pen.

Hollande obiecywał zmniejszenie bezrobocia, utworzenie nowych miejsc pracy i uzdrowienie francuskiej gospodarki, jednak utrzymująca się słaba kondycja gospodarki skłoniła trzech ministrów do buntu wobec przyjętej polityki oszczędności. W sierpniu na skutek tego rozłamu doszło do rekonstrukcji gabinetu, podczas której „buntownicy” zostali wymienieni. Hollande jest też skompromitowany częstym zmienianiem partnerek w życiu prywatnym.

Również w niedzielę, na wiecu skrajnej prawicy w Calais na północy Francji apelowano o „ocalenie” tego portowego miasta przed imigrantami, którzy stamtąd próbują nielegalnie przedostać się do Wielkiej Brytanii. Jedyną receptą estalishmentu na te zagrożenia wydaje się bajanie o multi-kulti i straszenie prawicą.

lw, gim, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych