Obawy prezydenta Estonii: "Sytuacja w Europie jest mniej bezpieczna niż przed 1989 r."

PAP/Piotr Wittman
PAP/Piotr Wittman

Sąd Rejonowy w Moskwie w sobotę nakazał aresztowanie obywatela Estonii Estona Kohvera zatrzymanego poprzedniego dnia przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) Rosji pod zarzutem szpiegostwa, nielegalnego posiadania broni i nielegalnego przekroczenia granicy.

Według FSB Kohver, funkcjonariusz estońskiej służby bezpieczeństwa, został zatrzymany na terytorium Federacji Rosyjskiej, w rejonie Pskowa. FSB twierdzi, że miał przy sobie pistolet Taurus z nabojami, gotówkę wartości 5 tys. euro, specjalistyczny sprzęt do potajemnego nagrywania audio i instrukcje dotyczące zbierania informacji wywiadowczych. FSB podała, że wszczęto przeciw niemu śledztwo.

Informując o zatrzymaniu Kohvera, FSB oświadczyła, że zapobiegła tajnej operacji estońskiej służby bezpieczeństwa na terytorium Rosji.

Estońska Służba Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaprzeczyła twierdzeniom FSB, jakoby Kohver został zatrzymany na terytorium Rosji. Tallin utrzymuje, że incydent wydarzył się w pobliżu punktu kontrolnego Luhamaa na granicy estońsko-rosyjskiej.

Estoński funkcjonariusz pełnił obowiązki oficjalne, związane z zapobieganiem przestępczości transgranicznej. Napastnicy, którzy użyli wobec niego siły fizycznej i zagrozili mu bronią, przybyli z terenu Rosji. Strona estońska twierdzi również, że przed porwaniem doszło do zakłócenia operacyjnej łączności radiowej. Użyto też granatu dymnego „z kierunku Rosji”.

W związku z incydentem estońskie MSZ wezwało ambasadora Rosji w Tallinie Jurija Mierzlakowa. Szef estońskiej dyplomacji Urmas Paet podkreślił, że Estonia oczekuje od Rosji zapewnienia wszelkiego rodzaju pomocy i współpracy przy wyjaśnianiu tej sprawy i zapewnieniu powrotu estońskiego obywatela do kraju.

Rosja jest w tej chwili nieprzewidywalnym reżimem totalitarnym, a sytuacja w Europie wydaje się być mniej bezpieczna niż przed ‘89 - mówił prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves w sobotę w Gdańsku. Wskazał, że sprawa Ukrainy to problem nie tylko Europy Wschodniej.

Prezydent Estonii, który wygłosił wykład na Uniwersytecie Gdańskim w ramach międzynarodowego sympozjum pt. „Od Wolnej Europy do Wolnej Polski”, podkreślił, że środowiska polityczne i opiniotwórcze Europy Zachodniej przez długi czas zarzucały politykom z krajów, które wyzwoliły się spod komunizmu, że są przesadnie uprzedzeni do Rosji.

Dziś - jego zdaniem - „w coraz większym stopniu zachodni liderzy zgadzają się, że to, co widzimy ze strony Rosji, jest nielegalne i że Rosja jest w tej chwili nieprzewidywalnym reżimem totalitarnym”.

W tej części świata musimy zdawać sobie sprawę, że to nie chodzi o oddalone kraje, o których w ogóle nic nie wiemy, że to jest gdzieś daleko, na Wschodzie. Sprawa Ukrainy nie jest problemem tylko Europy Wschodniej

— podkreślił polityk z Estonii.

Wyraził też opinię, że obecna sytuacja w Europie wydaje się być nawet mniej bezpieczna niż za czasów zimnej wojny.

Wtedy bowiem, obie strony konfliktu trzymały się zawartych porozumień. To jest radykalnie nowa historia. Dzisiejsza sytuacja jest bardziej poważna, niż nam się wmawia

— ocenił Ilves.

Po wygłoszeniu wykładu, Ilves zwiedził wystawę w Europejskim Centrum Solidarności w towarzystwie dyrektora placówki Basila Kerskiego.

Po obejrzeniu ekspozycji mówił, że Centrum przypomina, co komunizm wyrządził krajom Europy Środkowo-Wschodniej. >

To jest cały czas trwająca bitwa. To bowiem, że dziś jesteśmy wolni, nie oznacza, że wszyscy ludzie to (zbrodnie komunizmu-PAP) pamiętają, albo rozumieją

— powiedział Ilves dziennikarzom.

Ilves przypomniał jak w 1981 r., kiedy w Polsce wybuchł historyczny strajk i powstał pierwszy w sowieckim bloku niezależny od komunistycznej władzy związek zawodowy Solidarność, toczył długie i ostre spory z intelektualistami w Nowym Jorku.

Mówili mi wtedy: +niech ci Polacy przestaną kołysać łodzią, oni komplikują nasze życie i zagrażają pokojowi+. A przecież ich bezpieczne i spokojne życie, opierało się wtedy tak naprawdę na zniewoleniu innych” - zaznaczył Ilves.

ECS otwarto tydzień temu w 34. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Centralną jego częścią jest wystawa stała poświęcona historii Solidarności oraz innych ruchów opozycyjnych, które doprowadziły do upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. W siedmiu tematycznych salach na dwóch kondygnacjach prezentowanych jest ok. 2 tys. eksponatów. W placówce są także: archiwum, sala wielofunkcyjna na 430 słuchaczy, ośrodek badawczo-naukowy, biblioteka na 100 tys. woluminów oraz ośrodek edukacyjno-szkoleniowy.

lw, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.