Ważna dyskusja w "Bliżej": "Jak zareagowałby Zachód, gdybyśmy rozmawiali nie o Ługańsku, a o Olsztynie?"

wPolityce.pl/TVP Info
wPolityce.pl/TVP Info

Co wobec bezwzględnej agresji Rosji powinny zrobić państwa wolnego świata? Dlaczego 1000 kilometrów na wschód od naszych granic toczy się wojna, a kraje UE i NATO potrafią jedynie deliberować o sankcjach gospodarczych? Kto w Europie decyduje o polityce wobec Moskwy? Czy w NATO istnieje lider? Jak wobec krwawego konfliktu powinna zachować się Polska?

Na te i szereg innych pytań odpowiadali goście programu „Bliżej” Jana Pospieszalskiego.

Rozpoczęła Maria Przełomiec, która przekonywała, że świat stoi u krawędzi wojny.

Boję się, że tak jest. Putin nie ma zamiaru się zatrzymać, a Zachód nie ma zamiaru ostro zareagować i powstrzymać go przed tą wojną

— oceniła prowadząca „Studia Wschód”.

Prof. Kazimierz Kik podkreślał, że rosyjska agresja zaskoczyła kraje NATO.

Musimy pamiętać, że NATO ewoluuje i ten szczyt to wypadek przy pracy… (…) W charakterze NATO nie było przewidzianej wojny o Ukrainę. Z tego wynika też zaskoczenie, z jakim NATO przyjęło to wydarzenie, przez co nie jest w stanie zmienić swojej formuły

— tłumaczył politolog.

Z kolei ceniony sowietolog prof. Andrzej Nowak zwracał uwagę na przełom w myśleniu NATO.

To bardzo przykra niespodzianka dla NATO, ale ten szczyt ma przynajmniej potencjalnie przełomowe znaczenie. To pierwszy szczyt od rozpadu ZSRS, który odbywa się w atmosferze konfliktu z Rosją. (…) NATO musi się zmieniać i wracać do korzeni

— stwierdził historyk.

Przełomiec podkreśliła również rolę Niemiec w całym konflikcie.

Niemcy mają najwięcej do powiedzenia spośród państw UE. W „Die Welt” piszą nawet, że Putin z bronią atomową jest groźniejszy niż Hitler. Zwróciłabym uwagę na te głosy - politycy niemieccy nie piszą i nie mówią tak ostro, ale warto na to zwrócić uwagę

— mówiła.

W programie pojawił się też krótki felieton, w którym prof. Zdzisław Krasnodębski analizował niemiecką politykę wobec Rosji.

Rosja jest znacznie bliższa Niemcom niż Ukraina. Wszyscy politycy niemieccy, którzy mówią, że aneksja Krymu i zachowanie Putina są nie do zaakceptowania, jednocześnie mówią: „Możemy rozwiązać problemy Ukrainy tylko z Rosją, a nie przeciwko Rosji”. Wykluczają środki militarne, dostarczenie broni Ukrainie. Teraz jest de facto inwazja, a wszyscy udawali, że jej nie ma

— mówił, podkreślając odroczone sankcje wobec Rosji i pojawiające się coraz częściej głosy o nieskuteczności sankcji.

Zapytałem moich studentów - już po zestrzeleniu samolotu na Ukrainie - co, ich zdaniem, powinien zrobić Zachód i RFN. Odpowiedź? „Nic…” Często widzą ten konflikt jako skutek niepotrzebnej ekspansji UE na wschód. Oni mają też problem z nami, Europą Środkowo-Wschodnią i poczuciem zagrożenia. (…) Zastanawiam się, jaka byłaby reakcja Niemiec, Francji i całej UE, gdybyśmy rozmawiali nie o Ługańsku, ale o Olsztynie. Sądzę, że reakcja byłaby podobna: opieszała i reaktywna…

— ocenił politolog.

A prof. Nowak dodawał:

Można odwrócić stwierdzenie pana profesora - również Rosja nie zrealizuje swoich ambicji mocarstwowych bez Europy. Pytanie jest leninowskie: kto kogo? Czy Rosja wykorzysta Europę, strasząc jak Władimir Putin? Warto przyjrzeć się oficjalnej strategii Rosji - która mówi o prawie użycia broni nuklearnej w przypadku zaatakowania terenu Federacji Rosyjskiej lub jej sojusznika. Dzisiaj zaatakowanie Krymu przez Ukrainę byłoby powodem do uderzenia nuklearnego. (…) Takie zjednoczenie Rosji z Europą byłoby dla nas katastrofą…

— przekonywał.

Przełomiec podkreślała irracjonalizm polityki Putina:

Popatrzmy na to, co się dzieje w tej chwili. Rosja zaczyna być gwarancją, że Europa zmienia się na beczkę w prochu, na której siedzi z lontem Władimir Putin, który szantażuje pozostałych. A to że przy okazji wyleci w powietrze Rosja? To najmniej niepokoi rosyjskiego prezydenta…

— mówiła specjalistka od spraw wschodnich.

Kik apelował jednak o niepatrzenie na sprawy Rosji w kategoriach polonocentryzmu:

Gdyby Ukraina chciała przystąpić do UE, to nie byłoby problemu. Mamy problem celu przyłączenia Ukrainy do NATO. (…) Spontaniczna akcja na Majdanie była poprzedzona kilkoma latami Partnerstwa Wschodniego dosyć agresywnie budzącego rozmowy wśród elit na Ukrainie…

— mówił.

W programie pojawiła się też wypowiedź prof. Romana Kuźniara - prezydenckiego doradcy.

Uważamy, że szczyt w Newport jest początkiem drogi. (…) Jeżeli nie powstrzymamy Rosji, to musimy się liczyć z tym, że nasza sytuacja ulegnie pogorszeniu, że oni podejdą znacznie bliżej… Warto pamiętać o tym, że dzięki zdolnościom technicznym mamy dużą zdolność wglądu w to, co się dzieje w tym kraju. Nie ma możliwości wykonania niespodziewanego uderzenia jak w 1939 roku.

— mówił.

Podkreślał też konieczność zwiększenia nakładów na wschodnią flankę NATO.

Cieszę się, że zmienił o 180 stopni swoje poglądy - słynął z radykalnego antyamerykanizmu i woli współpracy z Władimirem Putinem

— odparł prof. Nowak.

Przypomniał przy tym, że siły rosyjskie są już w obwodzie kaliningradzkim i mogą zająć 1/3 terytorium Polski w ciągu 24 godzin.

Przełomiec dodawała:

Dwa razy świat został zakończony: w Gruzji, i w momencie zajęcia Krymu

— podkreślała.

Kik szukał jednak bardziej skomplikowanych rozwiązań:

Musimy pamiętać, że na Ukrainie jest 11 mln Rosjan. To nie jest problem, czy dzieje im się krzywda. Po prostu zawsze mniejszość może zostać wykorzystana…

Jan Pospieszalski zadał fundamentalne pytanie - czy można było przewidzieć ruchy Putina?

Odpowiadał prof. Nowak:

On to mówił otwarcie w Monachium, na konferencji bezpieczeństwa w 2007 roku. Powiedział, że koniec tej zabawy w uśmiechy - mamy stan konfliktu interesów i Rosja będzie twardo broniła, takimi instrumentami, jakie są możliwe

— ocenił.

A Przełomiec zwracała na jeszcze inny wymiar sytuacji:

Gdyby Ukrainie udało się stać normalnym, demokratycznym państwem, to jest to śmiertelne zagrożenie dla Kremla. (…) Gdyby Rosjanie zobaczyli, że udało się Ukraińcom wywalić skorumpowanego Janukowycza i stworzyć normalne państwo, to odruchem jest: Wyrzućmy Putina!

— zakończyła.

maf, TVP Info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.