"Słaba, ignorancka, prokremlowska, zgubna". Kim jest nowa szefowa unijnej dyplomacji?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Wraz z nominacją Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, stanowisko nowej szefowej unijnej dyplomacji obejmie Federica Mogherini - włoska minister spraw zagranicznych.

Młoda i raczej nieznana europejskiej opinii publicznej Mogherini, funkcję szefowej włoskiego MSZ sprawuje dopiero od pół roku. Brak doświadczenia wymieniany jest jako jedna z wad następczyni Ashton. Wczoraj w Brukseli Mogherini powoływała się na swoją 20-letnią praktykę:

Mam 41 lat, nie jestem już taka młoda. Uspokaja mnie fakt, że premier Włoch jest jeszcze młodszy ode mnie i nie jest jedynym premierem, który jest ode mnie młodszy.

Jednak przede wszystkim zarzuca się jej uległy stosunek względem Rosji. Dlatego ze sceptycyzmem na kandydaturę Mogherini patrzą kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Kiedy w lipcu Unia Europejska uzgadniała sankcje wobec Rosji, Federica Mogherini wybrała się w podróż do Moskwy, aby zaprosić Władimira Putina na europejsko-azjatycki szczyt, który odbędzie się w październiku w Mediolanie. Co więcej, Włochy popierają budowę gazociągu South Streamu.

Kiedy w wakacje osoba Mogherini pojawiła się pierwszy raz na giełdzie nazwisk kandydatów na szefa unijnej dyplomacji korespondent „The Economist” w Europie Wschodniej Edward Lucas rozpoczął na Twitterze internetową kampanię #stopfederica.

Brytyjski dziennikarz określał Federicę Mogherini jako

słabą, ignorancką, prokremlowską, zgubną.

Wówczas osoba szefowej włoskiego MSZ znalazła się w ogniu krytyki krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Państwa te wyraziły obawę, że podejście Włochów do polityki zagranicznej wobec Rosji może zaważyć na kierunku unijnej dyplomacji. Sceptycyzm wobec Mogherini był podobno widoczny także na trwającym aktualnie w Brukseli szczycie. Jej kandydaturze miały sprzeciwiać się Wielka Brytania, Szwecja, Polska i kraje bałtyckie. Także prezydent Litwy miała okazać swoją niechęć wobec następczyni Ashton.

Na zarzuty o „prorosyjskości” zareagowała sama Mogherini, która zauważyła, że z pierwszą wizytą po rozpoczęciu w lipcu włoskiej prezydencji w UE udała się do Kijowa, a dopiero później pojechała do Moskwy.

Działania wojskowe nie rozwiążą kryzysu na Ukrainie. Musimy działać na poziomie sankcji oraz utrzymywać drogę dyplomatyczną, mając nadzieję, ze ta kombinacja będzie skuteczna

— dodała Mogherini.

Włoszka obejmie nową funkcję 1 listopada, wraz z nową Komisją Europejską, której będzie też wiceprzewodnicząca. Wcześniej czekają ją jeszcze przesłuchania w Parlamencie Europejskim.

mc,tvn24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych