Gadowski o koniecznym traktowaniu Rosji: Nie wierzyć i trzymać nóż blisko jej gardła

Fot. profil Władimira Putina na Facebooku
Fot. profil Władimira Putina na Facebooku

Rosja nigdy nie była Europą i nigdy nią nie będzie. Należy ją traktować tak, jak na to zasługuje. Nie wierząc w ani jedno słowo – wypowiadane przez jej dyplomatów, i trzymając nóż blisko jej gardła

— pisze na blogu w portalu Stefczyk.info Witold Gadowski. Publicysta przypomina zdanie prof. Feliksa Konecznego z przełomu XIX i XX wieku:

Bo Wschód zawsze górą, gdy Zachód do poszukiwania syntezy z nim się zbliża.

I wskazuje, że jest ono doskonałym opisem miejsca, w jakim dziś tkwimy:

Kompletnie się nie liczymy i ostentacyjnie nikt z nami się nie liczy – z tymi, którzy bełkoczą ze strachu i gotowi są ściągać spodnie na sam dźwięk klepnięcia w stół, nie liczą się nawet międzynarodowi alfonsi – w kontekście tzw europejskiej, a osobliwie niemieckiej, polityki wobec Rosji Putina, takie określenie zyskuje nieprzewidzianą celność… niestety.

Profesor Koneczny jasno stwierdził, że nie istnieje żadna możliwość współistnienia cywilizacji łacińskiej – do jakiej przynależy Polska – i cywilizacji turańskiej, jaka rozpleniła się na obszarze Rusi. Taką możliwość tworzy jedynie siła z naszej strony. Tylko siła jest w stanie zatrzymać postmongolskie, turańskie hordy.

Tu nie ma żadnej możliwości „dogadania się”, „pokojowego porozumienia”. Rusin, a osobliwie Rusin kagiebowski, nie rozumie nic poza siłą i strachem.

(…) Każdy bezinteresowny gest dobrej woli ze strony Warszawy, w Moskwie odczytywany jest jako przejaw słabości i jedynie ośmiela kremlowskich „siłowików” do dalszego mongolskiego bezprawia.

Zdaniem dziennikarza śledczego tygodnika „wSieci” Władimir Putin „boi się tylko mocnego ciosu w zęby i to jest mechanizm, który nim steruje. Z innych uczuć jego osoba została skutecznie wyprana”.

To typowa psychosomatyka kurdupla, który całe życie był szkolony do tego, aby wykorzystywać innych. On nie ma w sobie żadnych zasad, których nie byłby gotów złamać – chyba, że za zasadę jego działania uznamy właśnie łamanie wszelkich zasad.

(…) Gdyby, w polityce międzynarodowej, znalazł się choć jeden polityk, który krzyknąłby – tak jak kiedyś Reagan – sprawdzam!, rychło okazałoby się, że putinowska Noworosja to patiomkinowska wioska, truchło na glinianych nogach, a jej osławiona armia, to zbieranina bandytów, którzy przed silniejszym natychmiast zegną karki i położą twarze w błocie.

Rosja nigdy nie była Europą i nigdy nią nie będzie.

Należy ją traktować tak, jak na to zasługuje. Nie wierząc w ani jedno słowo – wypowiadane przez jej dyplomatów, i trzymając nóż blisko jej gardła.

Cały felieton przeczytasz tutaj. Polecamy!

znp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.