Rosyjski konwój na Ukrainie. UE: "Wjazd konwoju jest naruszeniem granic"

fot. PAP/EPA/STRINGER
fot. PAP/EPA/STRINGER

Sytuacja związana z nieuzgodnionym z władzami w Kijowie przekroczeniem ukraińskiej granicy przez rosyjski konwój humanitarny świadczy o umyślnych i agresywnych działaniach Rosji wobec Ukrainy - oświadczyło dziś ukraińskie MSZ.

Resort uznał, że Rosja, która nie uzgodniła wjazdu transportu także z Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża (MKCK), rażąco „zignorowała prawo międzynarodowe”, a jej akcja jest nielegalna. Oskarżył także władze w Moskwie o naruszenie ukraińskich granic.

Kontrolowany przez rosyjskich dywersantów odcinek wschodniej granicy Ukrainy przekroczyło dotychczas 145 ciężarówek z konwoju rosyjskiej pomocy humanitarnej – podała dziś po południu Straż Graniczna w Kijowie.

Agencja Interfax, powołując się na przedstawiciela separatystów Kostiantyna Knyrika, poinformowała, że pierwsze ciężarówki dotarły już do Ługańska.

Jak już wcześniej podkreślaliśmy, całkowita odpowiedzialność za bezpieczeństwo konwoju spoczywa po stronie rosyjskiej. Zwracamy uwagę, że strona ukraińska użyła wszelkich środków, by zagwarantować bezpieczeństwo tego ładunku

—głosi oświadczenie MSZ w Kijowie. Ukraińska dyplomacja zaznaczyła, że Kijów podejmował próby nawiązania kontaktu między swym sztabem generalnym a jego odpowiednikiem w Rosji, jednak poniosły one fiasko.

Zwracamy uwagę, że terroryści prowadzą ogień wzdłuż możliwej trasy przejazdu konwoju

—zaznaczono.

Nie znamy treści ustaleń zawartych między stroną rosyjską a ługańskimi (prorosyjskimi) bojownikami, więc nie wykluczamy, że może dojść do prowokacji

—czytamy w oświadczeniu resortu. Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko zapewnił, że mimo naruszenia przez Rosjan prawa jego kraj nie zastosuje przeciwko konwojowi lotnictwa, ani innej broni. Podkreślił przy tym, że według informacji wywiadu wtargnięciem transportu na Ukrainę kieruje generał rosyjskich wojsk. Jego nazwiska Naływajczenko nie podał.

W związku z zaistniałą sytuacją dziś po południu ukraiński minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin zaprosił na spotkanie akredytowanych w Kijowie ambasadorów, by zrelacjonować im wydarzenia dotyczące wjazdu rosyjskiej pomocy na terytorium jego kraju.

Wjazd rosyjskiego konwoju na Ukrainę bez eskorty Czerwonego Krzyża i bez zgody ukraińskich władz jest jasnym naruszeniem granicy Ukrainy

—oświadczył w piątek rzecznik unijnej służby dyplomatycznej Sebastien Brabant.

Ubolewamy z powodu decyzji Rosji o wkroczeniu konwoju z pomocą humanitarną na ukraińskie terytorium bez eskorty Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i bez zgody ukraińskich władz. To jasne naruszenie ukraińskiej granicy. Jest to również sprzeczne z poprzednimi uzgodnieniami pomiędzy Ukrainą, Rosją i MCK. Apelujemy do Rosji o cofnięcie tej decyzji

—oświadczył rzecznik.

Dodał, że UE cieszy się z umiaru, jaki okazują w tej sytuacji władze Ukrainy, oraz z ich gotowości do dalszych rozmów w celu uniknięcia eskalacji kryzysu.

Pomoc humanitarna z Rosji powinna zostać przekazana przy pełnym poszanowaniu międzynarodowego prawa humanitarnego, za pośrednictwem międzynarodowych organizacji humanitarnych i za zgodą ukraińskiego rządu

—podkreślił rzecznik szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton.

Według najnowszych informacji kontrolowany przez prorosyjskich separatystów odcinek wschodniej granicy Ukrainy przekroczyło do piątkowego popołudnia 145 ciężarówek z konwoju rosyjskiej pomocy humanitarnej bez zgody władz ukraińskich. Według Straży Granicznej Rosjanie nie zezwolili Ukraińcom na skontrolowanie większości pojazdów, które wjechały na terytorium ich państwa.

Konwój humanitarny, który wtargnął w piątek na Ukrainę, jest prowokacją; Moskwa chce, by konwój został zaatakowany, by zrzucić winę na władze w Kijowie

—oświadczył premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk.

Rosjanie oczekują, że kilka samochodów z tego tak zwanego konwoju humanitarnego zostanie zbombardowanych, przy czym przez samych Rosjan, by znów mogli ogłosić światu, że jesteśmy juntą, która zabija własnych ludzi, ale my na to nie pozwolimy

—zapewnił w wywiadzie udzielonym kilku ukraińskim stacjom telewizyjnym.

Szef rządu podkreślił, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo konwoju ponosi dziś tylko i wyłącznie Rosja, która nie zezwoliła Ukrainie na kontrolę większości znajdujących się w nim pojazdów i odmówiła współpracy z Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża (MKCK). Jaceniuk relacjonował, że większość z 34 samochodów, które odprawili ukraińscy celnicy i Straż Graniczna, była praktycznie pusta. „W jednym z samochodów, który może przewieźć 25 ton ładunku, znajdowało się 800 kilogramów herbaty. Pozostałe 33 przewoziły ładunek o wadze ośmiu ton” - powiedział.

Premier nie wykluczył też, że Rosja urządziła akcję z konwojem humanitarnym, by odciągnąć uwagę od śledztwa w sprawie lipcowej katastrofy zestrzelonego przez separatystów na wschodzie Ukrainy malezyjskiego boeinga, w której zginęło prawie 300 osób.

Jaceniuk jest przekonany, że Ukraina powinna kontynuować wszelkie możliwe starania, by doprowadzić do zakończenia walk w swych wschodnich regionach. Opowiedział się za powrotem do rozmów pokojowych zapoczątkowanych w kwietniu w Genewie, w których oprócz Ukrainy i Rosji uczestniczyli przedstawiciele USA i UE.

By powrócić do takiego formatu i znaleźć wyjście z sytuacji, musimy prowadzić negocjacje ze wszystkimi i wykorzystać wszystkie szanse uregulowania konfliktu. Musimy powstrzymać wojnę i zatrzymać Rosję

—oświadczył premier Jaceniuk.

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen potępił w piątek wjazd rosyjskiego konwoju na Ukrainę bez zgody władz w Kijowie i bez żadnego udziału Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK).

Uznał to za rażące naruszenie przez Rosję jej międzynarodowych zobowiązań i dalsze naruszanie przez nią suwerenności Ukrainy.

To jedynie pogłębi kryzys w regionie, stworzony przez Rosję i przez nią podsycany

— głosi oświadczenie Rasmussena, który podkreślił też brak poszanowania przez Rosję zasad humanitarnych, co, jak zaznaczył,

rodzi kolejne pytania o to, czy rzeczywistym celem konwoju jest pomoc dla ludności cywilnej czy zaopatrzenie uzbrojonych separatystów.

Zamiast osłabiać napięcie, Rosja wciąż je podsyca, mimo wysiłków społeczności międzynarodowej kierowanych na znalezienie politycznego rozwiązania kryzysu

—oświadczył Rasmussen. Może to, jego zdaniem, doprowadzić do dalszej izolacji Rosji.

Zaapelował do Moskwy

O niepodejmowanie dalszych prowokacyjnych akcji, o zaprzestanie destabilizowania Ukrainy.

Ryb, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.