Bankrutuje lewicowa kuźnia elit – przyczółek dla pedofilów. Wychowała Cohn-Bendita

Prywatna świecka szkoła Odenwaldschule w Hesji była w latach 70., 80. i 90. XX wieku miejscem perwersyjnych praktyk lewicowych pedagogów. Ich ofiarą padło ponad 100 uczniów.

Teraz szkoła, w której uczył się europoseł Zielonych Daniel-Cohn-Bendit, bankrutuje. Rodzice nie chcą wysyłać tam swoich dzieci – donosi niemiecki tygodnik „Der Spiegel”.**

Lewicowa kuźnia elit z internatem liczy obecnie mniej niż 150 uczniów. To za mało, by przetrwać. Dyrekcja sprzedała część budynków, a nauczyciele zgodzili się na redukcję pensji. Ma to pozwolić placówce przeżyć kolejny rok. Powodem upadku Odenwaldschule są liczne skandale pedofilskie. Dopiero w kwietniu tego roku policja zatrzymała jednego z nauczycieli, któremu uczniowie nadali ksywę „pedobear”. Mężczyzna ściągał pornografię dziecięcą z Internetu, a w nocy molestował chłopców w ich łóżkach.

Były czasy, gdy setki przedstawicieli kawiorowej lewicy z całej Europy odwiedzały szkołę, położoną u stóp masywu górskiego Odenwald. Zachwycali się „udanym przykładem pedagogiki reformy”. Wśród nich – m.in. pisarz Golo Mann, malarka Käthe Kollwitz i szwedzka feministka Ellen Key. W latach 70. i 80. dyrektor szkoły Gerold Ummo Becker był mile widzianym gościem na salonach. Gdy w 1978 roku prestiżowy Niemiecki Związek Księgarstwa wręczał nagrodę pokoju pisarce Astrid Lindgren, Becker wygłosił laudację.

Dziś, jak i w przeszłości, najtrudniejszym i najważniejszym zadaniem wychowawczym jest pomóc dziecku znaleźć sens w życiu

— mówił dyrektor Odenwaldschule. Jego uczniowie uważnie śledzili jego występ w telewizji. I byli przerażeni.

Nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę. Chwalił Astrid Lindgren, bredził o sensie życia, a my wiedzieliśmy, że jutro znów wlezie nam pod prysznic i będzie nas obmacywał

— wspomina jeden z nich w rozmowie ze „Spieglem”. Becker, który zmarł w 2010 r., zmarnował im życie. Po tym jak były ewangelicki pastor w 1972 r. przejął kierownictwo Odenwaldschule (OSO) uczniowie byli regularnie budzeni przez nauczycieli głaszczących ich po genitaliach. Niektóre dzieci, na ogół w wieku 8 do 11 lat, wyznaczano na weekendy na „seksualnych usługodawców” i zmuszano do seksu oralnego. Niektórzy pedagodzy oferowali chłopców swoim gościom, odwiedzającym ich w szkole. Nauczyciele i wychowawcy bili dzieci, podawali im narkotyki i alkohol. Becker miał osobiście molestować co najmniej 86 uczniów.

Odenwaldschule została założona w 1910 roku przez pedagoga Paula Geheeba. Miała stać się przyczółkiem antyautorytarnego wychowania, zgodnie z teoriami „nowego oświecenia” i rozwijać u dzieci „osobowość i samodzielne myślenie”. Stało to w sprzeczności do wówczas obowiązujących zasad dyscypliny i szacunku dla autorytetu nauczycielskiego. Szkoła szybko zyskała popularność. Uczyły się tu dzieci lewicowej politycznej elity, m.in. syn pisarza Tomasza Manna, Klaus Mann i syn byłego prezydenta Niemiec, Richarda von Weizsaeckera. Jednym z uczniów Odenwaldschule, w latach 50. i 60. był „czerwony Dany”, lider Ruchu 68, dziś europoseł Zielonych Daniel Cohn-Bendit, który później sam okazał się być promotorem pedofilii.

ZOBACZ WIDEO (należy kliknąć ikonę YouTube, by obejrzeć film w tym serwisie):

Pod koniec lat 60. na fali rewolucji seksualnej i studenckiej rewolty, szkołę przejęli pedagodzy-homoseksualiści. I od razu przystąpili do realizacji marzenia znanego pedagoga reformy i pederasty Gustava Wynekena, ówczesnego idola lewicy.

Odenwaldschule miała stać się miejscem, gdzie mistrz pedofil wprowadza swoich uczniów w tajniki miłości homoseksualnej

— pisze „Spiegel”. Becker zatrudnił w szkole swojego partnera, Hartmuta von Hentinga. Często wspólnie molestowali chłopców. Większość nauczycieli uważało, że bierze udział w pedagogicznej rewolucji. Jeśli sami nie uczestniczyli w procederze, to przynajmniej przymykali na niego oczy.

Miałem wrażenie, że coś jest nie tak, ale nie miałem konkretnych dowodów. Więc nie zrobiłem nic

— przyznaje jeden z nich. Zamiast tego jeździli z uczniami na demonstracje, by ich nauczyć „demokratycznego sprzeciwu”. Żaden z pedagogów-pedofilów nie poniósł jak dotąd kary za swoje czyny. Ofiary otrzymały tylko list z przeprosinami od dyrekcji szkoły. Domagają się zamknięcia placówki.

Ryb, Spiegel.de, DW

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych