Homoterroryści w akcji. Chcą zniszczyć tygodnik za żarty o gejach

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Jak się okazuje, we Włoszech nie można już żartować z gejów, bo grozi to linczem w sieci, oskarżeniem o homofobię, a może nawet wyrokiem skazującym sądu - donosi Rzeczpospolita.

Przekonał się o tym popularny włoski tygodnik „Visto” (350 tys. nakładu), który publikuje na swoich łamach plotki z życia sfer wyższych i porady kuchenne. Od czasu do czasu wypuszcza również broszurki z dowcipami poświęconymi jakiejś grupie społecznej lub zawodowej. Postanowił zażartować również z gejów. I rozpętała się burza.

Na okładce „Najlepszych żartów gejowskich” umieszczono dwóch panów w pozach, które nie pozostawiają wątpliwości co do ich seksualnych preferencji. Jeden z nich proponuje drugiemu zabawę w chowanego mówiąc:

Jak mnie znajdziesz, będziesz mógł mnie zgwałcić. A gdybyś nie mógł mnie znaleźć, to informuję, że będę w szafie

W podobnym, mało wyszukanym stylu, były pozostałe dowcipy. Jak pisze „Rzeczpospolita”, broszurka wywołała bardzo gwałtowne reakcje i ogólnonarodową dyskusję.

Włoskie organizacje homoseksualne i tzw. postępowcy uznali publikację za przejaw „wulgarnej homofobii”, szerzenia przesądów o gejach i dyskryminacji osób homoseksualnych.

Zażądali natychmiastowego wycofania tygodnika z kiosków i wykorzystując wszelkie możliwe sposoby wezwali do jego bojkotu.

Na Facebooku i różnych stronach internetowych ruszyły akcje zbierania podpisów pod protestami przeciw homofobii w mediach

— opisuje „Rz”. Homoseksualiści zażądali też ustąpienia ze stanowiska redaktora naczelnego Roberta Alessiego. Nie pomogło to, że Alessi szybko zrozumiał, z kim zadarł i w specjalnym oświadczeniu złożył szczerą samokrytykę „za brak czujności”. Jak stwierdził, nic nie wiedział o feralnym dodatku, bo od niedawna piastuje swoje stanowisko, a całą winą obarczył swojego poprzednika. Za wszystko jednak przeprosił i zapewnił, że „jego tygodnik jest przyjazny ludziom LGBT jak żaden inny”. Nie udobruchało to jednak środowisk LGBT, które zamierzają wytoczyć tygodnikowi proces o dyskryminację na tle seksualnym.

Przed mściwym organizacjami gejowskimi nie zamierza klękać dyrektor wydającej „Visto” Mediagroup Federico Silvestri.

Stwierdził, że wydawnictwo nie podda się homoterrorowi i nie wycofa dodatku z dowcipami o gejach ani też nie ma zamiaru nikogo przepraszać

— opisuje „Rz”.

Silvestri odciął się również od oświadczenia redaktora naczelnego, opublikowanego przez największą włoską agencję prasową ANSA, uznając je za wyraz opinii prywatnej, a nie stanowisko redakcji. Przypomniał również, że w przeszłości „Visto” wydawało dodatki z żartami o karabinierach, parach heteroseksualnych i małym Jasiu. Według niego ogromnym powodzeniem cieszyły się również dowcipy o piłkarzu Francesco Tottim oraz Żydach i nikt przeciwko nim nie protestował.

Według Silvestriego nie można „w imię czyjejś fobii czy poprawności politycznej ograniczać swobody satyrze”. Wszystko wskazuje na to, że spór znajdzie swój finał w sądzie.

I to jest to, o co chodzi środowiskom homoseksualnym - krok po kroku dążą do penalizacji słów i zachowań, które uznają za niewłaściwe. Atakowanie z pozycji ofiary jest ich ulubioną i sprawdzoną taktyką.

bzm/”Rzeczpospolita”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.