Niemiecki przedsiębiorca namawiał Putina, by wprowadził embargo. „Konflikt na Ukrainie to wina Zachodu”

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

W niemieckim tygodniku „Die Zeit” ukazał się wywiad z niemieckim przedsiębiorcą, właścicielem firmy Ekoniva, największej mleczarni nad Wołgą, który w znakomity sposób obrazuje stosunek Niemców do Rosji. Podczas gdy my boimy się Rosji, Niemcy boją się o Rosję. A raczej o dobre gospodarcze relacje z Kremlem, które zbudowali na przestrzeni ostatnich lat.

Dla Stefana Dürra Niemcy i Rosja to dwa bratanki. Spór na linii Berlin-Moskwa jest dla niego tylko tymczasowy. „Wcześniej czy później relacje wrócą do normy” – przekonuje przedsiębiorca. Ba, Dürr przyznaje nawet otwarcie, że w konflikcie Kremla z Zachodem trzyma stronę Putina. Radził mu nawet, podczas osobistego spotkania, by odpowiedział na zachodnie sankcje embargiem.

„Na początku roku otrzymałem rosyjskie obywatelstwo, jako nagrodę za moje zasługi dla tutejszego rolnictwa. Putin chciał, byśmy się z tej okazji lepiej poznali. Dzień przed wprowadzeniem zakazu importu towarów z Zachodu spotkałem się z rosyjskim prezydentem. Rozmawialiśmy po niemiecku. Zapytał mnie o zdanie ws. zachodnich sankcji, to mu powiedziałem: ja bym stawiał opór”-mówi Durr.

Według niego Putin „bardzo cierpi z powodu obecnej sytuacji”. „Nie jest szczęśliwy z powodu eskalacji kryzysu na Ukrainie”. Podobnie cierpi także Dürr. „Jestem związany zarówno z Rosja jak i z Niemcami. Czasami czuje się jak dziecko, którego rodzice się kłócą i mówią o rozwodzie” – skarży się. Komu zdążyły już polecieć ze wzruszenia łzy, niech szybko je otrze. Powody poparcia niemieckiego przedsiębiorcy dla rosyjskiego embarga są bowiem bardziej niż prozaiczne. Im mniej produktów mleczarskich z Zachodu napłynie na rosyjski rynek, tym więcej ich sprzeda Dürr. Na zakazie importu korzystają też inne niemieckie firmy, jak koncern Hochland, który produkuje w Rosji ser. Dzięki embargu Hochland pozbył się – jak mówi Dürr - m.in. „konkurencji z Polski”.

To, że Dürr został niedawno wynagrodzony Związkowym Krzyżem Zasługi Republiki Federalnej za „prowadzenie dialogu z Rosją w dziedzinie rolnictwa”, trąci gorzką ironią. „Embargo uzmysłowi Zachodowi jak bardzo jest zależny od Rosji i vice versa. Może zmusi to obie strony do powrotu do stołu negocjacji” – podkreśla niemiecki przedsiębiorca. Rosja, jego zdaniem, sobie bez Zachodu poradzi, po prostu zastąpi zachodnie towary rodzimą produkcją. Zachód jednak na długą metę boleśnie odczuje embargo. W końcu to Zachód, jego zdaniem, „ponosi odpowiedzialność za kryzys na Ukrainie”. „Nie pozostawia Putinowi innego wyboru” – przekonuje.

Komu się wydaje, że poglądy Dürra są zjawiskiem odosobnionym, jest w błędzie. Niemiecki przemysł od początku sprzeciwiał się sankcjom. Presja, którą wywierał na rząd w Berlinie spowodowała, że kanclerz Merkel tak długo zwlekała, zanim zgodziła się na ukaranie Kremla. W niemieckich gazetach dominuje obecnie lament nad skutkami rosyjskiego embarga. Prezes niemieckiego Związku Handlu Detalicznego, Zagranicznego i Usług (BGA) Anton Börner wyraził dziś w wywiadzie z tygodnikiem „Focus” „głęboki niepokój” związany z „pogorszeniem się relacji handlowych z Rosją”. „Zaufanie zostało utracone. Odbudowa tego zaufania potrwa latami” – mówił.

Pozostaje mieć nadzieję, że nie skłoni to Berlina do wycofania się z sankcji i do działań na rzecz deeskalacji na Ukrainie, które byłyby na korzyść Moskwy. Niemiecki publicysta Joachim Nikolaus Steinhöfel przypomniał ostatnio Niemcom, że „kiedyś byli mistrzami w zabijaniu”. Dziś zaś stali się mistrzami w przyglądaniu się, jak inni mordują. Na przykład Putin.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych