Grzegorz Górny: Ukraiński milioner wyruszył na front jako ochotnik

Do niedawna 53-letni Wiaczesław Konstantynowski znany był na Ukrainie jako głównie jako milioner i kijowski przedsiębiorca, właściciel sieci restauracji „Carte Blanche” oraz „Puzata Chata”.

Na liście najbogatszych Ukraińców figuruje na 44. miejscu, a interesy prowadzi wspólnie z bliźniakiem Aleksandrem.

Drogi obu braci przez całe lata biegły razem. Wspólnie robili karierę sportową, uprawiając zapasy, później wyjechali do Ameryki, gdzie pracowali przez siedem lat, a potem razem wrócili na Ukrainę, gdzie założyli firmę Kiev-Donbass Development Group.

Bracia mają złe doświadczenia z Rosjanami, ponieważ w 2006 roku ich biznes chciała przejąć rosyjska mafia. Ponieważ bliźniacy nie zamierzali się wycofać, planowano zamordowanie ich. Zamach został udaremniony w ostatniej chwili przez wspólną akcję ukraińskiej policji oraz FBI.

W obliczu obecnej agresji Rosji na Ukrainę bracia stwierdzili, że nie mogą pozostać bezczynni. Wiaczesław sprzedał na aukcji za 180 tys. dol. swój samochód – Rolls Royce Phantom z 2008 roku, a pieniądze przeznaczył na wyposażenie ukraińskiego wojska. Z czasem uznał jednak, że to za mało. Ponieważ przez cały czas rewolucji na Majdanie przebywał w samym centrum wydarzeń, postanowił, że znów musi być na pierwszej linii frontu. W jednym z wywiadów wyjaśniał:

Czułem dyskomfort siedząc na tyłach, podczas gdy tam działy się takie rzeczy. Przecież tyle czasu byłem na Majdanie, razem ze wszystkimi brałem udział w jego obronie. W tym momencie, gdy trwała czystka Majdanu i gdy strzelali do nas snajperzy, wszyscy, którzy znajdowali się na placu, byli najbliższymi dla mnie ludźmi na świecie. Jaki normalny mężczyzna będzie spokojnie przyglądał się, jak zabijają jego bliskich?

Wiaczesław Konstantynowski zgłosił się więc na ochotnika do armii, przeszedł szkolenie wojskowe i został skierowany do Donbasu jako żołnierz batalionu „Kijów-1”.

Aleksander też chciał walczyć, ale bracia doszli do wniosku, że jeden z nich musi zostać, aby na wypadek śmierci drugiego zaopiekować się jego rodziną. Obaj bliźniacy są bowiem żonaci i mają po troje dzieci.

Wiaczesław wiedział, że jego decyzji przeciwna będzie żona – znana ukraińska modelka Juliana Diemientiewa. Dlatego nie poinformował jej o swoich zamiarach, lecz zadzwonił do niej już z rejonu działań wojennych. Z czasem pogodziła się ona z decyzją męża.

Konstantynowski już od miesiąca znajduje się ze swoim batalionem w Donbasie. Jak informują ukraińskie media, jego historia podziałała mobilizująco na kilku innych kijowskich biznesmenów, którzy pod wpływem jego przykładu również postanowili zgłosić się na ochotnika do walki.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.