Skwieciński: Ukraińska ofensywa buksuje, wzdłuż granicy może powstać trwała enklawa separatystów

PAP/ EPA
PAP/ EPA

Niepokojące wieści napływają ze wschodniej Ukrainy. Ofensywa sił „operacji antyterrorystycznej” wyraźnie przeżywa kryzys.

http://www.tvn24.pl/dramat-72-brygady-ofensywa-utknela-co-szykuja-rebelianci,456371,s.html

Od wielu tygodni sytuacja kształtowała się tak: Ukraińcy stopniowo, w zaciętych walkach wypierali separatystów na północnym i zachodnim odcinku frontu. Ostatecznie zdołali realnie zagrozić samej ich „stolicy” – Donieckowi, i rozbić zgrupowania prorosyjskich bojowników na dwie części. Jednocześnie jednak na południowo-wschodnim odcinku położenie było poniekąd odwrotne. Ukraińcy kosztem ogromnych strat desperacko trzymali wąski klin terytorium, ciągnący się z południa wzdłuż granicy z Federacją. Jest to obszar bardzo ważny, bo sprawowanie nad nim kontroli pozwalało na zasadnicze ograniczenie bezpośredniego kontaktu między separatystami a Rosjanami. Na zasadnicze utrudnienie dostaw, dowożenia z terenu FR uzupełnień siły ludzkiej, ewakuowania do Rosji rannych i przemęczonych żołnierzy.

Nic dziwnego, że separatyści postawili sobie za strategiczny cel likwidację tej bariery. Atakowali ją ze wszystkich sił. A te siły zasadniczo wzmacniał artyleryjski – w ostatnich dniach wręcz huraganowy – ostrzał zza granicy, prowadzony przez regularną armię rosyjską. Jak to wyglądało (i ciągle wygląda) w sensie wojskowym można przeczytać w tej analizie:

http://www.defence24.pl/analiza_rosyjska-artyleria-na-froncie-pozycje-ukrainskie-pod-zmasowanym-ostrzalem

Oprócz tego według Ukraińców na tym terenie w walkach bezpośrednio uczestniczą grupy rosyjskiego specnazu.

Dowództwo ukraińskie żądało od zablokowanych wzdłuż granicy oddziałów trzymania pozycji za wszelką cenę. Mając szczupłe środki, postanowiło nie zużywać ich na znaczące wsparcie de facto oblężonych garnizonów, tylko na rokującą powodzenie ofensywę, idącą z zachodu i północy. Liczono, że jej sukcesy same w sobie odciążą zablokowane oddziały, broniące granicy. Zapewne z przyczyn politycznych bano się też tego terenu – zaangażowania się przez siły ukraińskie w ciężkie walki z regularnymi oddziałami armii rosyjskiej, co mogłoby dać Moskwie pretekst do jawnej już interwencji. Z podobnych powodów nie próbowano ostrzelać prowadzących ogień rosyjskich baterii, stojących już na terenie Federacji. Nieliczni ukraińscy dziennikarze, którzy przedostali się na teren południowo-wschodniego klina, alarmowali że to się może źle skończyć. Ale dowództwo ukraińskie nie zmieniało swych strategicznych priorytetów. Dalej atakowano (z sukcesami) od zachodu i północy, południowy wschód dostawał jedynie bardzo rzadkie uzupełnienia i stały rozkaz: trzymać się za wszelką cenę.

No i wczoraj ta sytuacja pękła. Oblężona elitarna 72 brygada armii ukraińskiej, ponosząca od tygodni największe straty, oddała pozycje. W beznadziejnej sytuacji częścią wyrwała się z kotła i przebiła się na teren, kontrolowany przez zasadnicze siły ukraińskie, a częścią – przekroczyła granicę Federacji, składając oczywiście broń.

Jeśli zwycięstwo separatystów na południowym wschodzie utrwali się, może mieć olbrzymie znaczenie. Oznaczać bowiem będzie odblokowanie granicy. Teraz dostawy broni (w tym ciężkiej), amunicji i żywności popłyną wartkim strumienie. Na miejsce przemęczonych i rannych bojowników będą mogli w nieskrępowany sposób przybywać świeży najemnicy i ochotnicy z Rosji (używam obu tych terminów, bo wśród walczących w Donbasie obywateli Federacji część motywowana jest bardziej względami finansowymi, a część – ideowymi). Oznacza to, że nawet jeśli na zachodzie ukraińska ofensywa przestanie buksować, i nawet jeśli Ukraińcy zajmą Donieck i Ługańsk, to przy samej granicy z Rosją może powstać trwałą enklawa separatystów, której siły kijowskie nie będą w stanie zmiażdżyć.

W oczywisty sposób oznaczałoby to utrwalenie destabilizacji Ukrainy. A także zwiększenie możliwości oddziaływania tych sił zachodnich, które skłonne są naciskać na Kijów, by zgodził się na zawieszenie broni i rokowania – z Moskwą i z separatystami. Co dawałoby Kremlowi bardzo poważne karty do ręki. To bardzo zła ewentualność.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.