Izraelski nalot na szpital i park z bawiącymi się dziećmi. Co najmniej 10 ofiar. Netanjahu ostrzega przed długą kampanią. ZOBACZ przejmujące zdjęcia

Akram Miqdad wynosi z kostnicy ciało 6-letniego syna Bara-a. Fot. PAP / EPA
Akram Miqdad wynosi z kostnicy ciało 6-letniego syna Bara-a. Fot. PAP / EPA

Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że jego kraju musi być przygotowany na długą kampanię w Strefie Gazy. Dodał, że wszelkie rozwiązanie kryzysu wymagałoby demilitaryzacji palestyńskiego terytorium, kontrolowanego przez Hamas.

Nie zakończymy misji, nie zakończymy operacji bez zneutralizowania tuneli, które służą radykalnemu Hamasowi do przeprowadzania ataków na Izrael

— powiedział w wystąpieniu telewizyjnym Netanjahu. Dodał, że poniedziałek był „bolesnym dniem”.

Musimy być gotowi na przedłużającą się kampanię. Będziemy działać zdecydowanie i odpowiedzialnie, dopóki nie ukończymy naszej misji ochrony obywateli, żołnierzy i dzieci

— oświadczył.

Rzecznik Hamasu Sami Abu Zuhri odparł, że groźby izraelskiego premiera „nie wystraszą Hamasu ani Palestyńczyków, a okupant zapłaci za masakry cywilów i dzieci”.

Wcześniej izraelska armia poinformowała, że palestyńscy bojownicy przedostali się tunelem ze Strefy Gazy. Według izraelskich mediów w wymianie ognia zginęło pięciu Palestyńczyków. W eksplozjach w mieście Gaza zginęło natomiast 10 osób, w tym dzieci.

Hamas oświadczył z kolei, że przeprowadził atak moździerzowy, w którym na terytorium Izraela, w pobliżu granicy ze Strefą Gazy, zginęły cztery osoby.

Izrael rozpoczął operację przeciwko palestyńskiemu Hamasowi trzy tygodnie temu; początkowo była to ofensywa lotnicza, a następnie lądowa.

Izraelska armia zwróciła się wieczorem do ludności cywilnej w miejscowościach otaczających aglomerację Gazy, by „natychmiast” opuścili domy i udali się do centrum miasta Gaza - głosi wojskowy komunikat.

Przekazaliśmy apele telefoniczne i rozesłaliśmy SMS-y do cywilnych mieszkańców Szajai, Zejtunu i Dżabalii, nakłaniając ich do natychmiastowej ewakuacji w kierunku centrum miasta Gaza

— poinformowano.

Okolice, o których mowa, znajdują się na wschodnich, południowych i północnych peryferiach miasta Gaza.

Także wieczorem izraelskie wojsko podało, że bojownicy ze Strefy Gazy przedostali się na terytorium Izraela tunelem przebiegającym pod granicą i otworzyli ogień w kierunku izraelskich żołnierzy. Izraelskie media przekazały, że pięciu z grupy bojowników zginęło w wymianie ognia.

Po około 12 godzinach spokoju w Strefie Gazy izraelskie lotnictwo wznowiło naloty, gdy strona palestyńska ostrzelała Izrael pociskami rakietowymi. Radykalny Hamas przyznał się w poniedziałek po południu do ataku rakietowego, w którym w izraelskim kibucu zginęły co najmniej cztery osoby.

Według izraelskich mediów w kibucu Be’eri w pobliżu granicy ze Strefą Gazy cztery osoby poniosły śmierć po ostrzale moździerzowym z palestyńskiego terytorium. Osiem innych osób zostało rannych.

Z kolei palestyńskie służby medyczne przekazały, że co najmniej 10 osób zginęło w poniedziałkowych nalotach izraelskiego lotnictwa na szpital i znajdujący się w jego pobliżu park w Strefie Gazy. Izrael twierdzi, że atak przeprowadzili pomyłkowo palestyńscy bojownicy. Według agencji w nalocie zginęło siedmioro dzieci, które bawiły się w parku przylegającym do obozu dla uchodźców Szati.

Od 8 lipca, kiedy rozpoczęły się naloty izraelskiego lotnictwa na Strefę Gazy, prowadzone w odwecie za palestyński ostrzał rakietowy, śmierć poniosło ponad 1050 Palestyńczyków i 43 izraelskich żołnierzy. Według ONZ trzy czwarte ofiar po stronie palestyńskiej to cywile, a jedna piąta - dzieci. 17 lipca rozpoczęła się ofensywa lądowa armii Izraela w Strefie Gazy.

Zobacz, jak w obiektywach fotoreporterów EPA wyglądał poniedziałek w Gazie i po izraelskiej stronie granicy:

PAP, mtp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.