Washington Post: powstrzymać zbójecką Rosję, uzbroić Ukrainę. Nadszedł czas, by traktować Rosję Putina jak wyjęty spod prawa reżim

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Zachód potrzebuje strategii mającej na celu powstrzymanie najnowszego państwa zbójeckiego, czyli Rosji - pisze dziennik „Washington Post”. Gazetaopowiada się za wprowadzeniem sankcji sektorowych wobec Moskwy i pomocą wojskową dla ukraińskiej armii.

Według „WP” Rosja czy też wspierani i zbrojeni przez nią bojownicy nie zamierzali zestrzelić malezyjskiego samolotu nad Ukrainą.

Ale ich zachowanie od katastrofy było lekcją barbarzyństwa i godnej pogardy sztuki rządzenia państwem. Podczas gdy pełnomocnicy separatystów, dowodzeni przez niektórych obywateli Rosji, robili co w ich mocy, by zatuszować zbrodnię, rząd rosyjskiego prezydenta Władimira Putina zaprzeczał temu, co oczywiste, stosując w tym celu rażąco kłamliwą kampanię propagandową

— ocenia waszyngtońska gazeta.

Dodaje, że w poniedziałek ta taktyka skłoniła prezydenta USA Baracka Obamę i europejskich przywódców do gniewnych komentarzy. Jednak „WP” twierdzi, że obecnie zachodnia retoryka niczemu nie służy.

Choć w poniedziałek separatyści zaczęli współpracować z malezyjskim rządem i innymi międzynarodowymi władzami, to

nic nie zrekompensuje zachowania bojowników w ciągu czterech dni od zestrzelenia samolotu za pomocą dostarczonej z Rosji baterii przeciwlotniczej

— pisze „WP”.

Z kolei w Moskwie Putin zniknął z widoku po wydaniu oświadczenia, w którym odpowiedzialnością za zestrzelenie maszyny obarczył ukraiński rząd, używając absurdalnych - jak pisze „WP” - argumentów, że Kijów ośmielił się walczyć z separatystami.

Następnie do akcji wkroczył moskiewski aparat propagandowy, który produkował fałszywe dowody i dziwne teorie spiskowe, by odwrócić winę

— dodaje dziennik. Przypomina, że rosyjskie ministerstwo obrony przedstawiło dziennikarzom dane, z których miało wynikać, że malezyjski boeing mógł zostać zestrzelony przez ukraiński samolot wojskowy.

Należy podkreślić, że za tym zachowaniem przypominającym działania państwa zbójeckiego stoi nie kraj uznany za pariasa narodów, ale akceptowany członek G20, który aspiruje do tego, by Zachód traktował go jako partnera gospodarczego i strategicznego. Dochodzi do tego po pierwszej inwazji i aneksji europejskiego terytorium od 1945 r., a także wielomiesięcznej kampanii, w ramach której na terenie Ukrainy znaleźli się rosyjscy agenci wojskowi, najemnicy, a także ciężka broń

— podkreśla „WP”.

Według tej gazety zarówno odpowiedź USA, jak i UE na „nowe barbarzyństwo ze strony Rosji” była zbyt taktyczna i tolerancyjna. Dziennik krytykuje Obamę za to,

że w poniedziałek nadal koncentrował się na „badaniu tego, co dokładnie się stało”, „choć już jest wiele dowodów na odpowiedzialność Rosji”. Jak pisze „WP”, Obama oraz przywódcy europejscy dążą do zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy, choć to tylko sprawiłoby, że ludzie i broń nadal byliby na miejscu i praktycznie uniemożliwiłoby odzyskanie przez Kijów kontroli nad zajętym przez rebeliantów terytorium.

Konieczna jest szeroka strategia powstrzymania agresji Putina i tam, gdzie to możliwe, cofnięcie jej. Należy zacząć od sankcji, które zaszkodziłyby rosyjskiej gospodarce, np. sankcji sektorowych, którymi kilka miesięcy temu grozili Rosji Obama i niemiecka kanclerz Angela Merkel, ale które nie zostały na razie wprowadzone

— podkreśla dziennik. Jego zdaniem niezbędne są też środki wojskowe, w tym szybkie dostarczenie ukraińskiej armii materiałów, o które prosiła.

Nadszedł czas, by traktować Rosję Putina tak jak to, czym się stała: niebezpieczny, wyjęty spod prawa reżim, który musi zostać powstrzymany

— konkluduje „Washington Post”.

Z kolei jak zauważa „New York Times”, komentarze rosyjskiego przywódcy Władimira Putina ws. katastrofy malezyjskiego samolotu są nieprzekonujące. Już wcześniej mimo wielu obietnic nie robił nic, by powstrzymać separatystów na Ukrainie. UE powinna trzymać Putina za słowo - pisze”NYT”.

Nadal jest wiele pytań dotyczących czwartkowego zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines. „Ale nikt nie kwestionuje tego, że 298 bezsensownie zabitym ludziom należy się większy szacunek niż ten, który okazywali im wspierani przez Rosję separatyści”, kontrolujący miejsce katastrofy.

Bezduszność rebeliantów, a także ich rosyjskich sponsorów, jest skandaliczna

— ocenia „New York Times”.

Według gazety jest jeszcze wiele do zrobienia, choć w poniedziałek eksperci z Holandii i OBWE zostali dopuszczeni do pociągu z ciałami ofiar, który obecnie

jest w drodze do Charkowa, gdzie zwłoki zostaną poddane identyfikacji. „NYT” zaznacza, m.in. że zaufani międzynarodowi eksperci muszą ustalić fakty dotyczące zestrzelenia samolotu.

Podczas konfliktów niestety zawsze giną niewinne ofiary, ale ten kto odpalił śmiertelny pocisk nie wiedząc, jak odróżnić samolot wojskowy od cywilnego, jest nie tylko nieodpowiedzialny i głupi, ale jest też zbrodniarzem wojennym

— pisze dziennik.

Dowody leżą na polach, które przez kilka dni skutecznie blokowali separatyści

— zauważa dalej „NYT” i przypomina, że choć w poniedziałek rebelianci przekazali malezyjskim władzom czarne skrzynki maszyny, to wcześniej mieli czas na ukrycie lub zniszczenie obciążających ich dowodów.

NYT” komentuje też nagranie wideo prezydenta Putina, w którym stwierdził on, że „niezbędne jest zagwarantowanie na miejscu tragedii bezpieczeństwa pracy wszystkim międzynarodowym ekspertom”, a także poniedziałkowe uchwalenie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w podobnym tonie. Gazeta przypomina, że

Putin mówił już tyle rozsądnych i pojednawczych rzeczy od początku kryzysu na Ukrainie, ale nie zrobił nic, by powstrzymać bandytów, którzy przejęli kontrolę nad częściami wschodniej Ukrainy, czy zablokować bojowników i wyrafinowaną broń dostarczaną im z Rosji.

W tym samym oświadczeniu Putin próbował winą za katastrofę obarczyć Ukrainę, mówiąc, że nie doszłoby do niej, gdyby Kijów podtrzymał zawieszenie broni.

Świętoszkowato oświadczył, że ‘nikt nie może i nie ma prawa wykorzystywać tej tragedii w egoistycznych celach politycznych’. Nie są to wyjątkowo przekonujące słowa w ustach Putina, który cynicznie podsycał niebezpieczny konflikt secesyjny aż stał się on zagrożeniem dla świata

— podkreśla gazeta.

Komentarze europejskich przywódców po wypadku były jasne i mocne, ale słowa nie będą się zbytnio liczyć, jeśli ministrowie spraw zagranicznych UE nie wprowadzą surowszych sankcji wobec Rosji, w przypadku gdy odmówi ona współpracy w natychmiastowym i niezależnym śledztwie w sprawie katastrofy i nie podejmie konkretnych działań, by powstrzymać separatystów

— pisze „NYT”.

Po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu i brutalnym obchodzeniu się z ofiarami nadszedł czas, w którym Europa powinna trzymać Putina za słowo

— konkluduje nowojorski dziennik.

PAP, kim

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych