Czarne skrzynki nareszcie w rękach Malezyjczyków. Separatyści oddali znalezione rejestratory i ogłosili wstrzymanie ognia w rejonie katastrofy

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Prorosyjscy separatyści przekazali w Doniecku malezyjskim ekspertom czarne skrzynki, boeinga 777, który w ub. czwartek rozbił się na wschodniej Ukrainie. Ogłosili też wstrzymanie ognia w promieniu 10 km od miejsca katastrofy aby ułatwić śledztwo mające wyjaśnić przyczyny tragedii.

Jak informują Reuters i AFP, przekazania dwóch skrzynek, czyli rejestratorów lotu boeinga Malaysia Airlines, dokonał ok. godz. 1 nad ranem we wtorek, czasu miejscowego, w siedzibie władz samozwańczej „Donieckiej Republiki Ludowej”, przywódca separatystów wysokiej rangi Aleksandr Borodaj określany jako „premier”.

Oto one, czarne skrzynki

— powiedział Borodaj kładąc dwa przedmioty o kolorze czerwono-pomarańczowym na stole w sali wypełnionej dziennikarzami.

Postanowiliśmy przekazać czarne skrzynki w ręce ekspertów malezyjskich

— dodał.

Borodaj poinformował ponadto o podjęciu decyzji, której domagała się społeczność międzynarodowa już od chwili katastrofy, czyli ułatwienia dostępu do miejsca tragedii.

Wydaliśmy rozkaz wstrzymania ognia w promieniu 10 km od miejsca katastrofy

— powiedział.

Oświadczył też, że pociąg wiozący w wagonach chłodniach szczątki ofiar katastrofy samolotu dotarł do Doniecka. Pociąg jedzie dalej do Charkowa, odległego od Doniecka o ok. 300 km na północny zachód. Dodał, że pociągiem tym pojadą do Charkowa eksperci z Malezji i delegacja z Holandii, skąd samolot wystartował do tragicznie zakończonego lotu.

W Charkowie utworzono prowizoryczny ośrodek, który posłuży patologom i innym ekspertom do badań.

Obie strony podpisały następnie dokument, który - według Borodaja - był protokołem potwierdzającym akt przekazania.

W imieniu rządu malezyjskiego dziękuję rządowi Republiki Donieck za przekazanie nam dwóch czarnych skrzynek, które są własnością Malezji. Widzę, że czarne skrzynki są całe, chociaż nieco uszkodzone. Są w dobrym stanie

— powiedział płk. Mohamed Sakri z Rady Bezpieczeństwa Narodowego Malezji. Podziękował „jego ekscelencji, panu Borodajowi” za przekazanie rejestratorów.

Rejestratory lotu, zwane popularnie czarnymi skrzynkami, nagrywają wszystkie rozmowy prowadzone przez pilotów i załogę samolotu oraz wszystkie parametry lotu. Eksperci wskazują jednak, że przy ich pomocy najprawdopodobniej nie będzie można ustalić czy samolot został trafiony przez pocisk rakietowy, jak podejrzewają USA i inne państwa. ansa/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.