Kryzys między Moskwą a separatystami. Awaryjny plan Kremla?

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Władimir Putin wydał tajny rozkaz zabicia Igora Striełkowa, głównodowodzącego siłami separatystów w Donbasie – donoszą ukraińskie media.

Przyczyną wydania wyroku miałoby być nieopatrzne pochwalenie się Striełkowa tym, że to jego żołnierze zestrzelili ukraiński wojskowy transportowiec, który za chwilę okazał się malezyjskim cywilnym boeingiem. A także fakt, że dla wielu nacjonalistycznie nastawionych Rosjan Striełkow, wylansowany przez media jako bohater wojny o Wielką Rosję, rośnie do rangi alternatywy wobec Putina. Oczywiście, źródła tych informacji (podobno moskiewskie, podobno usytuowane w najbliższym kręgu współpracowników prezydenta Rosji) są anonimowe.

Jeszcze przed zestrzeleniem boeinga w Rosji i na Ukrainie publikowano wydany podobno przez władze Rosji zakaz wpuszczenia Striełkowa na terytorium Federacji. Nikt nie potwierdził jego autentyczności, ale też nikt jej oficjalnie nie zaprzeczył.

Oba doniesienia są nieweryfikowalne, ich wiarygodność (zwłaszcza domniemanego nakazu likwidacji Striełkowa) stoi pod poważnym znakiem zapytania. Wpisują się one jednak logicznie w szereg ostatnich wydarzeń.

Oto sam Striełkow, który już kilkakrotnie (podobnie jak inni liderzy separatystów) dawał wyraz rozczarowaniu polityką Rosji, zbyt małymi ich zdaniem dostawami, a przede wszystkim wstrzymywaniem tego, co od początku wydawało im się oczywiste – czyli decyzji o wprowadzeniu wojsk na Ukrainę, publikuje na swoim oficjalnym sajcie (bez słowa komentarza) dramatyczny artykuł pióra ideologa wielkorosyjskiego nacjonalizmu Aleksandra Dugina. http://newsland.com/news/detail/id/1386061/

Teraz Putin sprzedaje nie tylko Donbas, on sprzedaje samego siebie, Rosję, nas wszystkich

-– pisze Dugin. Ponieważ jego artykuł został opublikowany przez separatystów bez podpisu, wielu uznało iż jest to autorski tekst samego Striełkowa…

Dugin stwierdza, że prezydent Rosji zachowuje się, po raz pierwszy w życiu, „nie po putinowsku” („na naszych oczach Putin przestaje być Putinem”) – zwleka, kluczy, nie podejmuje decyzji. A tymczasem „pospolite ruszenie” (tak separatyści nazywają swoje formacje zbrojne) oddaje kolejne punkty oporu pod naporem Ukraińców.

Jeśli jeszcze chwilę Putin zwlecze z decyzją, wszyscy jego wrogowie w Rosji i za jej granicami podniosą się na duchu i przejdą do kontruderzenia: na Noworosję, potem na Krym, potem – na Kreml. Pójdą przeciw niemu razem zawsze nienawidzący go liberałowie i zdradzeni przez niego nacjonaliści

-– pisze Dugin i stwierdza, że w końcu doprowadzi to Putina do tego samego, do czego klęska w Bośni dowiodła Slobodana Miloševic’a – do następnej klęski (dla prezydenta Serbii było to Kosowo), do utraty władzy na rzecz sił prozachodnich, a w końcu – przed trybunał w Hadze.

Putin faktycznie zdezawuował (ciekawe, pod czyim wpływem?) deklaracje o gotowości obrony rosyjskiej ludności Donbasu” - napisał już osobiście sam Striełkow. A niektórzy jego rozczarowani do Putina podkomendni już wprost zapowiadają, że pójdą z bronią na Moskwę… O czym to wszystko świadczy?

To, że Rosja wstrzymuje inwazję (zapewne obawiając się kolejnej spirali konfliktu z Zachodem i zaostrzenia sankcji – już obecne spowodowały perturbacje ekonomiczne i odpływ kapitału) – to prawda. To, że wśród separatystów narasta przechodzące we wściekłość rozczarowanie do Moskwy, jest też w oczywisty sposób prawdą. Prawdą jest też to, że separatyści, wśród których jest bardzo wielu bojowo nastawionych rosyjskich nacjonalistów, stanowią rosnący polityczny problem dla Kremla.

Czy aż taki, by eliminować Striełkowa (czy to fizycznie, czy to zakazując mu pobytu w Rosji)? Może tak, a może nie.

Bardzo prawdopodobne jest bowiem, że choć większość podanych wyżej informacji jest prawdziwa, to zarazem Kreml nimi gra. I tego rodzaju przecieki są przez rosyjskie służby sterowane.

Są im na rękę, bo Kreml szuka drogi wyjścia z donbaskiej awantury. Zminimalizowania strat. Takiej drogi, która zapewniłaby mu realizację dwóch celów-minimum. Po pierwsze - odprężenie w relacjach z Zachodem. Powtórzę: to nie jest tak, by obecne a zwłaszcza ewentualnie zaostrzone sankcje, wspomagane przez różnego rodzaju inne posunięcia były bezbolesne dla Rosji. Zmiana nastawienia obywateli państw zachodnich wobec Moskwy postępuje co najmniej od wybuchu kryzysu ukraińskiego. Zestrzelenie boeinga bardzo zintensyfikowało ten proces.

Po drugie – dobrze byłoby, żeby zachować jakieś możliwości destabilizowania Ukrainy. Czyli nie dopuścić do całkowitej klęski separatystów. Klęski, która bez otwartej interwencji amii Federacji wydaje się być prawdopodobna. Klęski, która oznaczałaby załamanie podzielanej przez większość Rosjan wizji Putina jako zwycięzcy, „zbieracza ziemi ruskiej”.

Wykreowanie dla potrzeb tego planu separatystów na potęgę, groźną dla stabilizacji Rosji, a więc i świata może być działaniem efektywnym. W myśl tej koncepcji Putin przedstawiłby się Zachodowi jako mniejsze zło. Jako ktoś oczywiście niesympatyczny, ale na pewno lepszy od perspektywy wojny domowej w jądrowym supermocarstwie. Czy też od przejęcia władzy na Kremlu przez siły jawnie już faszystowskie. Więc nie dopuśćmy do całkowitej kompromitacji Putina – rosyjscy politechnolodzy chcieliby, żeby do takiego wniosku doszli przywódcy zachodnich mocarstw – dajmy mu szansę wyjść z Ukrainy z twarzą. A więc niech Kijów nie przywraca swojej całkowitej władzy nad całym terytorium Donbasu…

A co ze Striełkowem?

A ktoś mu obiecywał, że będzie żyć wiecznie?

—————————————————

Polecamy książkę autorstwa Andrzeja Szeptyckiego „Ukraina wobec Rosji.Studium zależności” Można ją kupić szybko i wygodnie w naszym portalowym sklepie wSklepiku.pl!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.