Pancerne brzozy na Ukrainie. My, Polacy – powinniśmy uważnie przyglądać się rozpoczynającemu się na naszych oczach śledztwu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

Z przyjemnością wysłuchałem kilku medialnych wystąpień doktora Laska – wczorajszego gościa wszystkich serwisów informacyjnych. Nawet podgłośniłem telewizor, aby nie uronić ani słowa z jego argumentacji: dlaczego to akurat rosyjski MAK jest instytucją najbardziej predysponowaną do wyjaśniania katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych nad Ukrainą.

Zaciekawiona hałasem odbiornika żona zajrzała do pokoju, a słysząc naszego eksperta od badania katastrofy smoleńskiej pokręciła tylko głową z podziwem.

Ciekawe, gdzie oni znajdą tę dziesięciokilometrową, „pancerną brzozę”. Bo, że już jej szukają, to jest pewne…

-– skomentowała cierpko. I wyszła, niezbyt zainteresowania ciągiem dalszym narracji szefa polskiej komisji do badania wypadków lotniczych…

Pomyślałem, że właśnie my, Polacy – powinniśmy uważnie przyglądać się rozpoczynającemu się na naszych oczach śledztwu.

Wiem, zazdrość – brzydkie uczucie…

Ale jestem pewien, że będzie to wzorcowy wręcz pokaz procedur postępowania. Nikt nie będzie mówił o malezyjsko-holenderskiej sekcie i straszył wojną z Rosją. Twardo, naukowo, krok po kroku  i do bólu wyjaśniane będzie całe zdarzenie. Bez cyrków medialnych, szopek z trotylem, zalutowanych trumien, zamiany zwłok, przekopywania terenu na metr w głąb (tylko na tyle metrów, na ile będzie to konieczne), z wykorzystaniem (natychmiastowym wręcz) amerykańskich zdjęć z satelity. Itd. Itp. Etc.

Bo Holandia jest Holandią, Malezja – Malezją, tak jak i każdy kraj którego obywatele lecieli pechowym „Boeing’iem 777” (Francja? Anglia? USA? i in.) posiada swą tożsamość, dumę i sprawne, demokratyczne struktury państwowe.

Na szczęście na pokładzie maszyny nie było (podobno) Polaków… Komisja pana dr Laska może odetchnąć z ulgą… Nie trzeba będzie zgłaszać odrębnej opinii…

P.S. Za Naszym Dziennikiem (PRO PUBLICO BONO) – coś w temacie wojennym.

WOJNA POLSKO-PEOWSKA

Zewsząd słychać wołania:

„Stop mowie nienawiści!

Kres wojny polsko-polskiej

Powinien się już ziścić!

Jak długo jeszcze rodak

Z rodakiem będzie walczyć?

Podajmy sobie ręce!

Odłóżmy miecz i tarczę!”

Ci, co najgłośniej krzyczą

O zawieszeniu broni –

Szeptem, w restauracjach

I za naszą „mamonę” –

Spiskują przeciw Państwu,

Okradając nas wszystkich –

(Od starców-emerytów,

Aż po dzieci z kołyski…)

I tak żerują – knując,

Bez ustanku, codziennie

Ludzie biegli w łacinie…

(A zwłaszcza – w tej „kuchennej”).

Czasami jedni drugich

Nagrają przy kolacji,

By łatwiej szantażować…

Przymusić do swych racji…

Czy to jest polsko-polska

Wojna? Skąd pomysł taki?!

Ktoś, kto Ojczyznę niszczy,

Nie może być Polakiem!!!

A naród skołowany

Tym medialnym serialem –

POLSKO-PEOWSKIEJ wojny

Nie dostrzega dziś wcale…

Z cyklu – znalezione w sieci – „Szachy” z płyty „Patriotyzm”:

Napisane w stanie wojennym. Więc ciągle aktualne…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych