Rosyjski prezydent obarcza Ukrainę winą za katastrofę samolotu i uzasadnia ją w dziwny sposób. Władimir Putin mówił, że odpowiedzialność za tragedię ponosi kraj, na terenie którego doszło do zdarzenia. Nawet nie chcąc każdej katastrofy porównywać do tego, co stało się 10/04 w Smoleńsku, trudno tym razem nie zauważyć, że wtedy Putin nie zdobył się na taką argumentację.
Zdaniem Putina, do katastrofy by nie doszło, gdyby Kijów nie wznowił operacji antyterrorystycznej.
Ponadto w rosyjskich mediach już słychać głosy, że celem mógł być samolot Władimira Putina, gdyż jest on podobny i podobnie pomalowany do zestrzelonej maszyny.
W katastrofie Boeinga 777 linii Malaysian Airlines zginęło 295 osób - wszystkie lecące tym samolotem. Maszyna została prawdopodobnie zestrzelona nad wschodnią Ukrainą. Kijów oskarża o atak prorosyjskich separatystów.
Na pokładzie było najprawdopodobniej 154 Holendrów , 27 Australijczyków, 23 Malezyjczyków, 6 Brytyjczyków i czterech Francuzów.
CZYTAJ TAKŻE: Telewizja Bielsat: SBU publikuje zapis rozmowy separatystów o zestrzeleniu samolotu. Nie ma już wątpliwości kto to zrobił
źródło: polskieradio.pl/interfax//Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/205507-wladimir-putin-odpowiedzialnosc-za-tragedie-ponosi-kraj-na-terenie-ktorego-doszlo-do-zdarzenia-w-kwietniu-2010-roku-tak-nie-mowil