Czy rodacy Steinbach wybudują jej pomnik za "odkrycie", że sami są "ofiarami nazizmu i Hitlera"?

youtube.com
youtube.com

Udało jej się przekonać znaczną część rodaków, że są ofiarami nazizmu i Hitlera, czyli że Niemcy na równi z innymi narodami są ofiarami niemieckich zbrodni

— Jerzy Haszczyński w komentarzu w „Rzeczpospolitej” wyjaśnia za co Erice Steinbach przyszłe pokolenia Niemców wystawią pomnik:

Odgrywała szczególną rolę w skutecznej akcji zmiany wojennego i powojennego wizerunku Niemiec, odbywającej się kosztem Polski.

Zdaniem publicysty działalność Steinbach zbiegał się z bardzo wyraźną od początku XXI wieku tendencją do wygaszania debat na temat niemieckiej odpowiedzialności za horror XX wieku. Szło to w parze z eksponowaniem niemieckich krzywd oraz wmawianiem światu o ogromnoej roli, jaką rzekomo pełnił w III Rzeszy ruch oporu przeciwko Adolfowi Hitlerowi.

Haszczyński przypomniał też o swoim odkryciu sprzed lat, mianowicie tym, że Steinbach nie jest żadną „wypędzoną”. Wprost przeciwnie – urodziła się w domu, z którego owszem wypędzono, ale Polaków. Przyszła na świat w Rumi, która przed wojną należała do Polski. Osiedlono w niej niemieckich kolonistów, w tym rodziców przyszłej szefowej Związku Wypędzonych.

Według publicysty Steinbach może jednak uważać się za „wypędzonom”, bo zezwala na to prawo niemieckie:

Daje ono taką możliwość każdemu, kto urodził się na terenie, z którego później przesiedlano. Gdyby Hitler doczekał się dziecka i przyszłoby ono na świat w okupowanej Warszawie, to po wojnie miałoby status wypędzonego

— pisze Haszczyński, który konstatuje, że Polska „opadła z sił” w walce z kłamstwami sączonymi zza Odry. Wielokrotnie mają one posmak antypolski.

Nawet w Polsce już prawie nikt nie ma siły, by przeciwstawić się nowej polityce historycznej Niemiec. A jej efekty widać w rozpowszechnianym na całym świecie serialu niemieckiej telewizji publicznej „Nasze matki, nasi ojcowie”, w którym niemieccy żołnierze są wrażliwymi miłymi ludźmi, a AK-owcy – antysemitami.

Slaw/ „Rzeczpospolita”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych