Rosyjscy marynarze przybyli do Francji. Rozpoczęli szkolenie na Mistralach. Na terenie stoczni w St. Nazaire protestowali Ukraińcy. „Hollande, gdzie twój honor?”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

400 rosyjskich marynarzy rozpoczęło dziś szkolenie we francuskiej bazie marynarki wojennej w Saint Nazaire. Nauczą się obsługiwać okręty desantowe typu Mistral, które Francja mimo kryzysu na Ukrainie i krytyki ze strony swych europejskich sojuszników, zamierza sprzedać Kremlowi.

Rosyjscy marynarze przybyli według francuskiego dziennika „Le Parisien” na teren stoczni o 7h rano. Czekała na nich tylko mała grupka dziennikarzy. Wczoraj wieczorem odbyła się tu demonstracja Ukraińców, ale policja w nocy rozwiązała protest. Ukraińcy wznosili okrzyki: „Nie dla szkolenia morderców Putina” i „Hollande gdzie twój honor?”

Błagamy francuski rząd, by nie oddawał wysokiej technologii wojskowej w ręce największego agresora w Europie

—mówiła przewodnicząca Komitetu Reprezentacyjnego Społeczności Ukraińskiej we Francji, Nathalie Pasternak. Według rosyjskiej agencji „Ria Novosti” pierwszy okręt, o nazwie „Władywostok” miał trafić do Rosji już w połowie czerwca. Kolejny, o nazwie „Sewastopol” na początku 2015 r. Minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian przesunął jednak dostawę „Władywostoku” na październik. Kierownik stoczni w St. Nazaire, jest zachwycony współpracą z Rosjanami. I ma nadzieję, że będzie ona kontynuowana.

Muszę ich naprawdę pochwalić. Są słowni i terminowi. Mam nadzieję, że zamówią kolejne okręty

—przekonywał Jean-Yves Jaouen w rozmowie z dziennikiem „L’Ouest France”. Tył „Sewastopolu” został wyprodukowany w stoczni w St. Petersburgu. Rosyjscy marynarze będą szkoleni głównie na „Władywostoku”, który był wodowany w październiku 2013 r. Zostaną we Francji do jesieni.

Paryż i Moskwa podpisały w 2011 roku międzyrządowe porozumienie o sprzedaży Rosji czterech francuskich okrętów typu Mistral, mimo protestów NATO, Gruzji i USA. Kontrakt opiewa na ponad 1,2 mld. euro, a francuski przemysł stoczniowy ledwo dyszy. To tłumaczyłoby niechęć Paryża do cofnięcia kontraktu.

Ponadto stocznia St. Nazaire znajduje się w okręgu wyborczym z którego wywodzi się były premier Francji Jean-Marc Ayrault. Cofnięcie tak ważnego kontraktu dla regionu mogłoby rządzących socjalistów drogo kosztować. Gwarantuje on bowiem ponad 1000 miejsc pracy. Kiedy Francuzi zaczęli rozważać wstrzymanie dostawy okrętów, po aneksji Krymu przez Rosję, Kreml przypomniał im, że „to dzięki nam wasze stocznie jeszcze nie upadły”.

Ryb, Le Parisien, Ouest France, Le Figaro

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych