To już pewne. Francja dozbroi Rosję. Chęć zysku okazała się silniejsza niż ewentualne skrupuły. Ciekawe, czy Francuzi wygrają nasze przetargi i zarobią też na sprzedaży uzbrojenia Polsce?
Brzmi to jak żart z gatunku czarnego humoru — jeden z dwóch okrętów desantowych typu Mistral dostarczanych przez Francję Rosjanom nazywa się „Sewastopol” — jak port Floty Czarnomorskiej, oderwany przez Rosję od Ukrainy.
Francuzi nie kryją przy tym, że są oburzeni tym, że ktoś się oburza tą transakcją. Jeszcze kilka tygodni temu szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius wymijająco mówił, że „na tym etapie konfliktu” za wcześnie jest mówić o wstrzymaniu transakcji. Kiedy konflikt na Ukrainie stał się niewypowiedzianą wojną, Francja jasno dała do zrozumienia, że absolutnie nie rozważa wycofania się z dostawy okrętów, bo poniosłaby duże straty.
O zdecydowanej woli Francji, by sfinalizować sprzedaż Mistrali, pisze poniedziałkowy „Le Monde ”.
Od samego początku sprzedaż Rosji okrętów i prawdopodobnie też nowoczesnej technologii umożliwiającej ich produkowanie, budziła zastrzeżenia innych państw NATO i USA.
Francuzi podpisali kontrakt z Rosjanami w 2011 roku — trzy lata po rosyjskiej interwencji militarnej w Gruzji. Wtedy Rosjanom nie udało się przejąć kontroli nad wybrzeżem Gruzji, co skłoniło ich właśnie do zakupu potężnych okrętów desantowych. Nie ukrywali, że posiadanie Mistrali znacznie ułatwiłoby im gruzińską operację i zapewne inne, podobne.
Motywy Francuzów od początku były jasne — transakcja za 1,2 mld euro stanowi potężny zastrzyk finansowy dla stoczni w Saint — Nazaire. Inne kwestie okazały się nieistotne — co kojarzyć się może z powiedzeniem Lenina, że kapitaliści sami sprzedadzą Rosji sznur, na którym ich się powiesi.
Nikt w Europie nie rwie się, by poważnie potraktować kwestię sankcji wobec Rosji, ale Francuzi poszli najdalej, wyraźnie przekraczając cienką czerwoną linię.
Jest to szczególnie istotne z polskiego punktu widzenia. U naszych granic toczy się konflikt zbrojny, zabiegamy o wzmocnienie swego bezpieczeństwa. Nieoficjalnie wiadomo, że przyspieszamy rozstrzygnięcie przetargów na modernizację armii. Francuzi walczą o dużą stawkę, finansowo co najmniej kilkakrotnie większą niż dostawa Mistrali do Rosji. Dozbroili naszego hipotetycznego przeciwnika w momencie bardzo szczególnym,, trudno więc sobie wyobrazić, by przy porównywalnej ofercie byli pożądanymi kontrahentami.
Maja Narbutt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/195282-to-juz-pewne-francja-dozbroi-rosje-chec-zysku-okazala-sie-silniejsza-niz-ewentualne-skrupuly