Gerhard Schroeder nie zgadza się z opiniami na swój temat, że jest bezkrytyczny wobec Rosji. Przy okazji ostrzega, że nic nie dadzą sankcje i izolacja Rosji

Fot. Dmitry Avdeev – Wikipedia, CC BY-SA 3.0
Fot. Dmitry Avdeev – Wikipedia, CC BY-SA 3.0

Były kanclerz RFN był krytykowany, także przez swoich partyjnych kolegów z SPD, za to, że świętował swe 70. urodziny pod koniec kwietnia w Petersburgu w towarzystwie Putina pomimo aneksji Krymu przez Rosję.

Zdjęcie obu polityków, obejmujących się podczas powitania, obiegło światowe media. Postawa niemieckiego polityka została uznana za skandal ze względu na fakt, że w tym czasie prorosyjscy separatyści przetrzymywali porwanych obserwatorów OBWE, w tym czterech obywateli Niemiec, a Kreml nie godził się na wywarcie presji na porywaczy.

Nie mam niczego do ukrycia i nie ugnę się (pod presją). Witam się w ten sposób z Putinem, od kiedy go znam, od 14 lat. Pomimo trudnych czasów nie zmienię się

— powiedział Schroeder „Welt am Sonntag”, zabierając po raz pierwszy głos na temat urodzinowej imprezy.

Prezydent Rosji nie jest persona non grata. Cieszyłem się z jego obecności, także dlatego, że spotkanie było okazją do rozmowy (o zwolnieniu obserwatorów)

— odpowiedział były kanclerz na zarzuty o spotkanie w Petersburgu.

Schroeder jest przewodniczącym komitetu akcjonariuszy Nord Stream (eksploatującego gazociąg po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec), należącego w 51 proc. do rosyjskiego giganta energetycznego Gazprom. Były socjaldemokratyczny polityk, który kierował rządem Niemiec w latach 1998-2005, uważa się za bliskiego przyjaciela Putina. W jednym z wywiadów Schroeder nazwał prezydenta Rosji „demokratą bez skazy”.

Pytany przez dziennikarzy „Welt am Sonntag” o to, czy rozumie obawy mieszkańców Europy Środkowej i Wschodniej - szczególnie krajów bałtyckich - zaniepokojonych polityką Rosji, odpowiedział, że sugerowanie, iż Rosja jest zainteresowana interwencją przeciwko krajom należącym do NATO, „nie ma nic wspólnego z rzeczywistością”.

Musimy szanować uczucia (panujące w tej części Europy). Takie emocje są jednak złym doradcą przy kształtowaniu realistycznej polityki

— zastrzegł polityk SPD, odnosząc się do postawy krajów środkowoeuropejskich. Zdaniem byłego kanclerza aneksja Krymu była pod względem prawnym „kontrowersyjna”, jednak obecnie stała się faktem. W referendum Krym zdecydował, że chce być częścią Rosji; „to już się stało” - powiedział.

Schroeder obarczył UE odpowiedzialnością za „fundamentalny błąd” podczas negocjacji o umowie stowarzyszeniowej z Kijowem, jakim było jego zdaniem zignorowanie faktu, iż Ukraina jest pod względem kulturowym krajem głęboko podzielonym. Za błąd uznał też rzekomy brak równoczesnego dialogu z Rosją.

Polityk SPD wezwał rząd Angeli Merkel, by „mniej mówił o sankcjach, a więcej o interesach bezpieczeństwa Rosji”.

Członkostwo Ukrainy w NATO jest dla Rosji nie do przyjęcia

— powiedział.

Trzeba spróbować zrozumieć argumenty partnera i popatrzeć, jak można dojść do wspólnych rozwiązań. Jedno jest pewne: sankcje i izolacja (Rosji) nic nie dadzą

— zastrzegł Schroeder. Opowiedział się za wyrażeniem sprzeciwu wobec postulatów USA w sprawie zaostrzenia sankcji. Pytany o to, co najbardziej ceni w Putinie, odpowiedział: „To, że można na nim polegać”.

Slaw/ PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych