Putin prze do wojny? Rosyjscy dywersanci szantażują Ukrainę. Chcą wymienić porwanych obserwatorów OBWE na aresztowanych separatystów

fot. PAP/epa
fot. PAP/epa

Rosyjscy dywersanci na wschodzie Ukrainy są skłonni wymienić przetrzymywanych przez siebie obserwatorów z OBWE na swoich towarzyszy, aresztowanych przez władze w Kijowie. O możliwości wymiany powiedział ich lider Wiaczesław Ponomariow.

Pytany o wymianę Ponomariow, samozwańczy mer Słowiańska, powiedział dziennikarzom:

Kijowska junta ma naszych ludzi i towarzyszy, więc, jeśli będzie możliwość, jesteśmy gotowi do wymiany.

Zapewnił, że członkowie wojskowej misji obserwacyjnej są w dobrej kondycji, a jeden z oficerów, chory na cukrzycę, nie jest w złym stanie i ma lekarstwo.

Jest lekarstwo, jest jedzenie

— twierdzi Ponomariow.

Są to wojskowi przebywający na naszym terytorium bez naszego zezwolenia, to oczywiste, że są więźniami

— powiedział. Zaznaczył, że najpierw należy się dowiedzieć, kim są zatrzymani i jaki jest cel ich obecności.

Rosja obiecuje działania na rzecz uwolnienia obserwatorów. Najpierw zrobił to rosyjski ambasador przy OBWE Andriej Kielin, a następnie - jak powiadomił szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier - rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.

Ponomariow powiedział, że rosyjskie władze nie kontaktowały się z nim w sprawie przedyskutowania uwolnienia obserwatorów.

Zupełnie inny przekaz płunie ze strony ukraińskiej.

Prorosyjscy separatyści, którzy w Słowiańsku na wschodzie Ukrainy przetrzymują członków misji wojskowej OBWE, chcą ich wykorzystać w charakterze żywych tarcz – oświadczyła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

Terroryści, którzy rozumieją, że nie unikną kary, planują wykorzystać zakładników jako żywe tarcze, czym w rzeczywistości terroryzują wspólnotę międzynarodową i wszystkie kraje członkowskie OBWE

—głosi komunikat SBU. Zdaniem resortu uprowadzeni, wśród których jest jeden Polak, przetrzymywani są w nieludzkich warunkach, a jednemu z nich, który potrzebuje pomocy medycznej, nie jest ona udzielana.

Oficjalni przedstawiciele OBWE przetrzymywani są w nieludzkich warunkach w pomieszczeniu piwnicznym sztabu terrorystów. Wśród zatrzymanych jest człowiek, któremu potrzebna jest natychmiastowa pomoc medyczna. Sztab operacji antyterrorystycznej (prowadzonej przez władze Ukrainy) gotów jest jej udzielić, jednak terroryści na to nie pozwalają

—oświadczyła SBU. Służba ustaliła, że akcję porwania wojskowych, którzy uczestniczą w misji, zrealizowali ludzie kierowani przez obywatela rosyjskiego Iwana Striełkowa. Brali w niej także udział „dywersanci” o pseudonimach „Tieriec” i „Abwer”.

Striełkow, który zdaniem SBU jest oficerem rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, ma być zamieszany w dokonane przed kilkoma dniami brutalne zabójstwo Wołodymyra Rybaka, radnego miejskiego Gorłówki w obwodzie donieckim.

Radny został porwany po próbie zdjęcia flagi samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej z siedziby władz miasta. Zmasakrowane ciało Rybaka znaleziono w opanowanym przez separatystów Słowiańsku. Według SBU sami terroryści przyznają, że uzgadniają swoje działania z Rosjanami.

Strona ukraińska nalega, by Federacja Rosyjska oficjalnie odcięła się i potępiła działania terrorystyczne w Słowiańsku, oraz by jako jeden z członków OBWE poparła niezwłoczne i bezwarunkowe uwolnienie zakładników

—czytamy w komunikacie. Grupę wojskowych obserwatorów uprowadzono w Słowiańsku w piątek. W jej składzie znajduje się trzech Niemców, Polak, Czech, Szwed, Duńczyk, niemiecki tłumacz oraz pięciu ukraińskich wojskowych. Zdaniem separatystów zatrzymani są szpiegami.

OBWE wysłała na Ukrainę zespół negocjatorów; mają oni podjąć próbę uwolnienia obserwatorów.

Zespół negocjacyjny z OBWE jest w drodze do tego regionu

—oznajmiło źródło w rządzie Niemiec, nie podając żadnych szczegółów, w tym i dokładnego celu podróży negocjatorów.

Ryb, PAP/mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych