Teatr w Moskwie. Naród pyta Putina. Snowden jednym z elementów propagandowego spektaklu

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Na wschodzie Ukrainy nie ma żadnych rosyjskich sił, to lokalni mieszkańcy. To brednie - tłumaczył podczas telekonferencji prezydent Rosji Władimir Putin. Wśród głównych tematów rozmowy prezydenta FR z narodem będą zapewne Krym i Ukraina oraz tradycyjnie problemy socjalne - prognozował rzecznik Putina Dmitrij Pieskow.

Konferencja zgodnie z przewidywaniami rozpoczęła się od tematu dotyczącego wydarzeń na Ukrainie. Jak stwierdził prezydent Rosji, sytuacja na wschodzie Ukrainy jest spowodowana tym, że obywatele tamtejszych regionów

zdecydowali się bronić swojej przyszłości, przyszłości swoich dzieci. Na Ukrainie zabrakło dialogu, zaczęto grozić użyciem siły. (…) Rosja wychodzi z założenia, że dialog na Ukrainie powinien być prowadzony z ludźmi, musi być to prawdziwy kompromis

— odpowiedział Władimir Putin.

Prezydent zapewnił, że

na wschodzie Ukrainy nie ma żadnych rosyjskich sił, to lokalni mieszkańcy. To brednie.

Odnosząc się do sytuacji na zaanektowanym Krymie powiedział, że Rosja nigdy nie planowała działań militarnych na półwyspie.

Nic nie było szykowane, wszystko było przygotowywane na bieżąco. Robiliśmy to natomiast jak najbardziej profesjonalnie. Nasze działania sprowadzały się do tego, by zapewnić dobre warunki dla obywateli. Bez poparcia samych mieszkańców Krymu byłoby to niemożliwe.

Putin wyraził także nadzieję, że Rosja i Ukraina wrócą na drogę porozumienia.

Jeśli naprawdę się kochamy, to znajdziemy drogę, żeby się zrozumieć. To łatwiejsze na poziomie rodzin niż narodu. Ale w stosunkach międzynarodowych też jest to możliwe

— tłumaczył prezydent FR.

Podczas takiego spektaklu jaką jest coroczna telekonferencja nie mogło też zabraknąć teatralnych gestów, jakim było podziękowanie Krymczan, że wrócili do Rosji. Wówczas tłum zaczął skandować „spasiba”!

Kim były „zielone ludziki”?

— pytał jeden z mieszkańców.

Nasze zadanie sprowadzało się do zapewnienia wolnego wyboru Krymczanom. Musieliśmy działać tak, żeby nie było czołgów, żeby nie było takich sytuacji jak teraz na wschodzie Ukrainy. Za plecami samoobrony Krymu stanęli oczywiście nasi żołnierze, którzy działali bardzo profesjonalnie. Inaczej Krymczanom pomagać by się nie dało

— powiedział Putin.

Pytanie Putinowi zadał też jeden z Berkutowców obecnych na Majdanie w lutym tego roku. Pytał prezydenta FR, czy Janukowycz był zawsze takim „słabeuszem”.

Janukowycz wielokrotnie rozmyślał nad użyciem siły, ale jak tłumaczył, nie dał rady własną ręką podpisać rozkazu użycia siły przeciwko własnym obywatelom

— tłumaczył zachowanie obalonego prezydenta Putin. Wyraził też podziw dla jednostek Berkutu

To, co zrobiono z berkutowcami jest pręgierzem hańby dla Ukrainy. Jeśli rząd tak traktuje obywateli, to trudno oczekiwać innego zachowania w przyszłości

— dodawał.

Odniósł się także do Nadniestrza, mówiąc, że

To jeden z największych problemów, jaki nam się trafił po rozpadzie Związku Radzieckiego. Wszyscy powinni mieć możliwość do wyboru

— mówił.

Zapewnił, że Krym nie został przyłączony siłą, tylko zgodnie z wolą społeczeństwa. Dodał, że ma nadzieje, że nigdy nie będzie musiał skorzystać z prawa wprowadzenia wojsk na Ukrainę.

Skłócenie Rosji i Ukrainy, rozerwanie tak naprawdę jednego narodu, jest celem polityki międzynarodowej od bardzo dawna. Złożyło się tak, że dzisiaj mieszkamy w dwóch różnych państwach. Teraz z obawy przed naszą siłą, starają się nas rozdzielić

— podsumowywał.

Putin stwierdził też, że prezydent Ukrainy wybrany w wyborach 25 maja może mieć kłopoty z uznaniem przez Rosję.

Nie można wybrać nowego prezydenta, jeśli mamy wciąż żyjącego i urzędującego prezydenta.

Problem polega na gwarancjach dla tych ludzi (rosyjskojęzycznych mieszkańców wschodniej Ukrainy

— powiedział.

Powinniśmy nakłonić USA i Ukrainę, by znaleziono rozwiązanie tego problemu

— oświadczył Putin. Nalegał na rozpoczęcie „prawdziwego dialogu” między władzami w Kijowie a wschodnimi obwodami. Kijów, jego zdaniem, powinien zasiąść do negocjacji z rosyjskojęzyczną społecznością tych regionów

Jako „bardzo ważne” określił trwające w czwartek w Genewie czterostronne rozmowy na temat kryzysu ukraińskiego z udziałem szefów dyplomacji UE, USA, Rosji i Ukrainy. Zarazem ocenił, że kompromis w sprawie Ukrainy powinien być osiągnięty nie między Rosją a USA, lecz między siłami politycznymi na Ukrainie.

Prezydent FR odniósł się także do Sojuszu Północnoatlantyckiego, mówiąc:

Blok NATO-wski rozrasta się jak opuchlizna rakowa i połyka naszych dawnych sojuszników. Rozwarł paszczę na Gruzję i zasadza się na Ukrainę.

Nie boimy się. Ani ja się nie boję, ani nikt nie powinien. Trzeźwo powinniśmy oceniać sytuację. Obiecywano nam, że po połączeniu Niemiec nie będzie rozszerzenia NATO na wschód. Potem zaczęło się jednak rozszerzać, kosztem dawnych państw Paktu Warszawskiego, krajów nadbałtyckich. Zawsze pytałem: po co to robicie?

— tłumaczył prezydent i ostrzegał, że jeżeli struktury NATO będą poszerzały się na wschód, to Rosja będzie musiała zareagować.

Rosyjska propaganda wyszła poza granice studia. Korespondenci rozsiani po kraju, a nawet za jego granicami umożliwiali zadanie Putinowi pytania mieszkańcom danych terenów - np. takich, które zostały dotknięte skutkami powodzi.

Putin skomentował także stosunki łączące Rosję z USA. Stwierdził, że zaufanie między krajami zostało utracone. Dodał, iż „reset” w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi skończył się na długo przed kryzysem na Krymie. Zapewnił jednocześnie, że Rosji zależy na odbudowie stosunków i zrobi wszystko, by wróciły one do normy.

Z Putinem połączył się też Edward Snowden. Zapytał, czy Rosja przetrzymuje e-maile i SMS-y milionów Rosjan.

Jesteś byłym szpiegiem, możemy więc mówić profesjonalnym językiem. Nasze działania wywiadowcze są ściśle regulowane przez nasze prawo. Aby ścigać konkretną osobę, musimy uzyskać zgodę. Oczywiście wiemy, że terroryści wykorzystują technologię pozwalającą na szpiegowanie ludzi. Aby temu zapobiec, musimy używać odpowiednich środków, ale nie prowadzimy takich działań jak USA - tłumaczył i dodał: - Nasze służby specjalne są - dzięki Bogu - ściśle kontrolowane przez prawo i społeczeństwo.

—odpowiedział Putin.

mc, tvn24,PAP/Tok fm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.