Legia wreszcie wygrała

Fot. PAP
Fot. PAP

Piłkarze Legii Warszawa wygrali w Nikozji z Apollonem Limassol 2:0 (1:0) na zakończenie fazy grupowej Ligi Europejskiej. To pierwsze punkty i gole legionistów w obecnej edycji tych rozgrywek. W tabeli mistrzowie Polski zajęli ostatnie miejsce.

Dzięki bramkom zdobytym na Cyprze piłkarze Legii nie zostali najgorszą drużyną w historii Ligi Europejskiej. Dotychczas nie było bowiem zespołu, który w fazie grupowej tych rozgrywek miałby jednocześnie zerowy dorobek punktowy i bramkowy.

Podopieczni Jana Urbana przegrali wcześniej 0:1 i 0:2 z Lazio Rzym, 0:1 u siebie z Apollonem i dwukrotnie po 0:2 z Trabzonsporem.

Od początku czwartkowego spotkania w Nikozji, rozgrywanego niemal przy pustych trybunach, pogoda utrudniała grę piłkarzom. Było zimno, chwilami padał śnieg.

W ósmej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Tomasza Brzyskiego mocnym i celnym strzałem głową popisał się Tomasz Jodłowiec. Chwilę później mogło być już 2:0 dla mistrzów Polski, ale świetnej okazji nie wykorzystał Władimir Dwaliszwili - jego strzał z kilku metrów obronił Bruno Vale.

Gospodarze zaczęli poważnie zagrażać bramce Dusana Kuciaka dopiero po przerwie. W 54. minucie sam przed golkiperem Legii znalazł się Gaston Sangoy, jednak Słowak nie dał się pokonać Argentyńczykowi. Wkrótce potem Kuciak dzięki odważnemu wyjściu z bramki znów zażegnał niebezpieczeństwo.

Co nie udało się Apollonowi, udało się piłkarzom Jana Urbana. W 63. minucie mistrzowie Polski wykonywali rzut wolny z ok. 20 metrów (za faul na Jodłowcu). Do piłki podszedł specjalista od stałych fragmentów gry Brzyski i efektownym strzałem z tzw. okienko podwyższył prowadzenie.

Od 69. minuty obie drużyny grały w dziesiątkę. W zespole Apollonu drugą żółtą kartkę (za faul) zobaczył Sangoy, a w ekipie Legii od razu czerwoną - Bartosz Bereszyński, który popchnął rywala bez piłki.

MG/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych