Kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski Robert Lewandowski przyznał, że po sobotnim zwycięstwie nad Rumunią 3:1 awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji jest na wyciągnięcie ręki.
Teraz od nas zależy, kiedy postawimy kropkę nad „i”
— powiedział.
Po sześciu kolejkach Polska z dorobkiem 16 punktów prowadzi w tabeli grupy E. Czarnogóra i Dania mają po 10 oczek.
Teoretycznie mundial jest na wyciągnięcie ręki i tylko od nas zależy, kiedy postawimy przysłowiową kropkę nad „i”. Jednak trzeba przyznać, że ostatnie minuty meczu z Rumunią nie wyglądały dobrze w naszym wykonaniu i musimy wyciągnąć z tego wnioski. To jest koniec sezonu i mogło nam zabraknąć sił. Jednak mądrość boiskowa i koncentracja powinny być na wyższym poziomie. To my biegaliśmy za piłką, a powinno być odwrotnie
— podkreślił Lewandowski.
Kapitan reprezentacji Polski pierwszą bramkę strzelił w 29. minucie z rzutu karnego. Do tego czasu ataki biało-czerwonych nie przynosiły efektów.
Czasami zbyt wolno graliśmy i dlatego nie stwarzaliśmy sobie klarownych sytuacji. Z drugiej strony ważna jest konsekwencja i cierpliwość. Rumuni wiedzieli, że w Warszawie muszą solidnie się bronić. Gdybyśmy czasami przyśpieszyli grę, to tych sytuacji bramkowych mogło być więcej
— ocenił.
W 31. minucie Lewandowski znalazł się w doskonałej sytuacji po podaniu Piotra Zielińskiego.
Miałem chwilę zawahania, bo myślałem, że byłem na pozycji spalonej. To wybiło mnie z rytmu. Próbowałem wykończyć tę akcję, ale tempo było już wolniejsze i nic z tego nie wyszło
— przyznał napastnik Bayernu Monachium.
Dwie kolejne bramki zdobył natomiast w 57. (głową) i 62. minucie z karnego.
Ważne żebyśmy zdobywali punkty, a kto będzie strzelał gole to już jest sprawa drugorzędna
— zakończył Lewandowski.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski Robert Lewandowski przyznał, że po sobotnim zwycięstwie nad Rumunią 3:1 awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji jest na wyciągnięcie ręki.
Teraz od nas zależy, kiedy postawimy kropkę nad „i”
— powiedział.
Po sześciu kolejkach Polska z dorobkiem 16 punktów prowadzi w tabeli grupy E. Czarnogóra i Dania mają po 10 oczek.
Teoretycznie mundial jest na wyciągnięcie ręki i tylko od nas zależy, kiedy postawimy przysłowiową kropkę nad „i”. Jednak trzeba przyznać, że ostatnie minuty meczu z Rumunią nie wyglądały dobrze w naszym wykonaniu i musimy wyciągnąć z tego wnioski. To jest koniec sezonu i mogło nam zabraknąć sił. Jednak mądrość boiskowa i koncentracja powinny być na wyższym poziomie. To my biegaliśmy za piłką, a powinno być odwrotnie
— podkreślił Lewandowski.
Kapitan reprezentacji Polski pierwszą bramkę strzelił w 29. minucie z rzutu karnego. Do tego czasu ataki biało-czerwonych nie przynosiły efektów.
Czasami zbyt wolno graliśmy i dlatego nie stwarzaliśmy sobie klarownych sytuacji. Z drugiej strony ważna jest konsekwencja i cierpliwość. Rumuni wiedzieli, że w Warszawie muszą solidnie się bronić. Gdybyśmy czasami przyśpieszyli grę, to tych sytuacji bramkowych mogło być więcej
— ocenił.
W 31. minucie Lewandowski znalazł się w doskonałej sytuacji po podaniu Piotra Zielińskiego.
Miałem chwilę zawahania, bo myślałem, że byłem na pozycji spalonej. To wybiło mnie z rytmu. Próbowałem wykończyć tę akcję, ale tempo było już wolniejsze i nic z tego nie wyszło
— przyznał napastnik Bayernu Monachium.
Dwie kolejne bramki zdobył natomiast w 57. (głową) i 62. minucie z karnego.
Ważne żebyśmy zdobywali punkty, a kto będzie strzelał gole to już jest sprawa drugorzędna
— zakończył Lewandowski.
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/343779-polska-reprezentacja-nie-kryje-satysfakcji-ze-zwyciestwa-lewandowski-mundial-jest-na-wyciagniecie-reki?strona=2