Joanna Jóźwik piąta w biegu na 800 m. "Czuję się jak wicemistrzyni olimpijska"

fot.PAP/Adam Warżawa
fot.PAP/Adam Warżawa

Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa) zajęła piąte miejsce w biegu na 800 m w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Wynikiem 1.57,37 poprawiła o sekundę rekord życiowy. Triumfowała reprezentantka RPA Caster Semenya rekordem kraju - 1.55,28.

Srebrny medal wywalczyła Francine Niyonsaba z Burundi - 1.56,49, a brązowy Kenijka Margaret Nyairera Wambui - 1.56,89.

Jóźwik - tak jak w ostatnich występach - przez większość dystansu zamykała stawkę. W końcówce przyśpieszyła, ale wystarczyło to tylko do wyprzedzenia trzech rywalek. Czołowa czwórka była poza jej zasięgiem. Była jednak najlepszą z Europejek. Za nią uplasowała się Brytyjka Lynsey Sharp (1.57,69).

Jestem megazadowolona. Zrobiłam, co mogłam. Szybkie tempo od początku narzuciła Semenya. Do rekordu Polski (1.56,95) jeszcze trochę brakło, ale myślę, że jest to do zrobienia w tym roku

—powiedziała 25-letnia zawodniczka.

Joanna Jóźwik przyznała, że czuje się jak wicemistrzyni olimpijska. Wszystkie medalistki pochodzą z Afryki i wyglądem przypominają bardziej mężczyzn.

Poprawiony rekord życiowy o ponad sekundę. W tym sezonie miałam bardzo dużo komplikacji ze zdrowiem, przyjeżdżając tutaj. Gdyby mi ktoś powiedział, że zajmę piąte miejsce, wzięłabym w ciemno. Jestem bardzo zadowolona

—powiedziała.

Zawodniczka AZS AWF Warszawa uzyskała czas 1.57,37. Wygrała reprezentantka RPA Caster Semenya 1.55,28, a za nią finiszowały Francine Niyonsaba z Burundi - 1.56,49 oraz Kenijka Margaret Nyairera Wambui - 1.56,89.

Trzy zawodniczki, które były na podium wzbudzają bardzo dużo kontrowersji. Nie ukrywam, że dla mnie to też jest trochę dziwne, że władze nic z tym nie robią. Koleżanki mają po prostu bardzo wysoki poziom testosteronu, podobny do męskiego, dlatego wyglądają jak wyglądają i biegają tak jak biegają. Semenya jest nie do pobicia w tym sezonie i myślę, że jeśli nic z tym światowe władze nie zrobią, będą do końca nie do pobicia

—oceniła Jóźwik.

Właśnie dlatego podopieczna Andrzeja Wołkowyckiego czuje się jak wicemistrzyni olimpijska.

Widziałam Kanadyjkę Melissę Bishop, która była czwarta i była bardzo zawiedziona. Poprawiła rekord życiowy i była za podium. To bardzo przykre. Uważam, że to powinna być złota medalistka. Ja też się czuję jak wicemistrzyni olimpijska. Bardzo się też z tego powodu cieszę, że jestem pierwszą Europejką

—podkreśliła Polka.

Jóźwik ma przed sobą jeszcze trzy starty, a w nich ma ambitne cele.

Bardzo bym chciała wykorzystać moją bardzo dobrą dyspozycję i może, może poprawić rekord Polski

—zaznaczyła.

Najszybciej wśród Polek w historii biegała Jolanta Januchta, która w 1980 roku 800 m przebiegła w 1.56,95.

Jóźwik w finale olimpijskim zrobiła co mogła, więc teraz niewiele byłaby w stanie jeszcze zmienić.

Gdybym mogła rozegrać ten finał jeszcze raz, to ciężko mi powiedzieć, co mogłabym zmienić. Nie biegło mi się tak luźno jak w biegu półfinałowym, dlatego myślę, że nic bym nie zmieniła. Było idealnie

—podkreśliła.

Polacy w Rio wywalczyli dotychczas 11 medali. W niedzielę, ostatniego dnia rywalizacji, szanse na podium mają m.in. piłkarze ręczni, zapaśnicy i maratończycy.

ann/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.