TVN zakazuje swoim pracownikom chodzenia na mecze Legii Warszawa? Kuriozalne zachowanie telewizji z Wiertniczej

fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

TVN nasza relacja biznesowa jest dosyć prosta, w tym sensie, że już jej nie ma i tyle - podkreślił w programie „Stan futbolu” na portalu weszlo.com Bogusław Leśnodorski, prezes Legii Warszawa.

Mówił, że po tym, jak TVN zerwał współpracę z klubem wskutek wywieszonego przez kibiców transparentu o szubienicach, niektórzy menedżerowie nadawcy napisali do niego, że są tym oburzeni. Kilku z nich dostał też zakaz chodzenia na mecze Legii.

Kibice Legii do KOD-u, Nowoczesnej, Lisa, Olejnik i „GW”: „Dla was nie będzie gwizdów, będą szubienice!”

TVN oburzony transparentem zakończył współpracę z klubem piłkarskim. Koniec współpracy TVN z Legią Warszawa. Telewizja z Wiertniczej obraziła się na warszawski klub. Telewizja z Wiertniczej realizowała wspólnie z Legią serial „(L)egenda” z okazji stulecia klubu.

Po incydencie z transparentem odcinki produkcji zniknęły z serwisu Player.pl i youtube’owego kanału Legii. Parę dni później zarząd TVN w oświadczeniu napisał, że zdecydował się zakończyć współpracę z klubem, ponieważ nadawca „nie będzie tolerować jakichkolwiek przejawów agresji wymierzonych w swoich pracowników, ani zachowań zachęcających do tak haniebnych czynów” oraz „nie popiera i nie chce być kojarzony z promowaniem przemocy, agresji, nienawiści i chuligaństwa, zdecydowanie potępia również bierne podejście klubu do tej nagannej sytuacji”

—przypomina serwis wirtualnemedia.pl.

Klub zdecydowanie odpowiedział stacji TVN. „Działania TVN S.A. godzą w dobre imię Legii Warszawa”.

Leśnodorski w programie „Stan futbolu” podkreślił, że dostał kilkanaście maili od pracowników nadawcy.

Pisali, że to skandal, co ten TVN robi. To ludzie na poważnych stanowiskach, nigdy nie miałem okazji ich poznać. A kilku napisało mi, że dostali zakaz chodzenia na mecze

—powiedział Leśnodorski.

Dodał, że w sytuacjach, kiedy w klubie dzieją się ważne wydarzenia, dostaje zawsze dużo maili od nieznajomych osób.

Plotki krążą, że w tej korporacji nie jest mile widziane, żeby pracownicy pojawiali się na naszym stadionie

—przyznał Maciej Wandzel, współwłaściciel Legii.

ann/wirtualnemedia.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.