Dramatyczny mecz w noc terroru w Paryżu. Francja wygrała z Niemcami 2:0. ZDJĘCIA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Francja wygrała z Niemcami 2:0 (1:0) w towarzyskim meczu piłkarskim rozegranym na Stade de France pod Paryżem. W trakcie spotkania w okolicach stadionu oraz w centrum stolicy Francji doszło do serii zamachów terrorystycznych.

CZYTAJ WIĘCEJ: „Wysadźcie Francję w powietrze! Zabijcie wszystkich niewiernych!” Co najmniej 140 ofiar zamachów w kilku miejscach Paryża. RELACJAZDJĘCIA

Prezydent Francji Francois Hollande, który był obecny na trybunie honorowej Stade de France, został ewakuowany. Obecni na stadionie kibice około 20. minuty pierwszej połowy usłyszeli dwa wybuchy. Nad obiektem jeszcze podczas gry pojawiły się helikoptery.

Po meczu część kibiców pozostała na stadionie, obawiając się go opuścić. Sporo zeszło z trybun na murawę. Piłkarze reprezentacji Francji zatrzymali się w tunelu prowadzącym do szatni i z niedowierzaniem spoglądali na telebim, na którym pojawiały się informacje dotyczące zamachów.

Widzowie zostali poproszeni o opuszczenie stadionu przez trzy bramy: północną, południową i zachodnią. Przy bramie wschodniej doszło do wybuchów, w których - według francuskich mediów - zginęły trzy osoby.

Dziennikarze po meczu nie mieli możliwości dostać się ani do strefy mieszanej, ani do sali konferencyjnej. Wszystkie aktywności, jak tradycyjne konferencje prasowe, zostały odwołane, a Francuzi zapowiedzieli, że sobotni trening zostanie zamknięty dla publiczności, choć pierwotnie kibice mieli zostać wpuszczeni na teren ośrodka Clairefontaine.

Wszyscy przebywamy teraz w szatni, czujemy się niepewnie, nie wiadomo, co myśleć. Boimy się, zwłaszcza po porannej ewakuacji naszego hotelu. Teraz sport nie ma żadnego znaczenia. Panuje konsternacja, ale musimy na spokojnie przeanalizować, co dalej robić

— powiedział menedżer reprezentacji Niemiec Oliver Bierhoff.

Piłkarze reprezentacji Niemiec dwie godziny po meczu nadal byli w podziemiach Stade de France, a telewizja ARD poinformowała, że nie opuszczą obiektu autokarem, ponieważ istnieje zagrożenie, iż terroryści podłożyli wokół stadionu bomby gazowe.

Kilka godzin wcześniej niemieccy piłkarze byli wśród ewakuowanych gości jednego z paryskich hoteli, którego pracownicy poinformowali, że otrzymali anonimowy telefon z informacją o podłożonej bombie.

Francja - Niemcy 2:0 (1:0).

Bramki: Olivier Giroud (45+1), Andre-Pierre Gignac (86).

PAP/mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych