Przed laty byli mistrzami kolarstwa. Teraz wystartują w wyścigu św. Benedykta z metą na Monte Cassino

fot.Radomił/GFDL/ Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
fot.Radomił/GFDL/ Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

Czołowi przed laty polscy kolarze wystartują w niedzielę we Włoszech w wyścigu św. Benedykta z metą na Monte Cassino.

Wreszcie zobaczę to ważne miejsce, gdzie walczyli żołnierze armii gen. Andersa

—podkreślił wicemistrz olimpijski z Montrealu Tadeusz Mytnik.

Trzykrotny medalista szosowych mistrzostw świata w jeździe drużynowej (złoto 1973, 1975, brąz 1977) zakończył karierę w 1988 roku, ale z rowerem się nie rozstał.

Reżim treningowy z dawnych lat pozostał, choć oczywiście w mniejszym wymiarze. Prawie każdego tygodnia, dwa, a czasami i trzy razy pokonuję ileś tam kilometrów. Unikam jednak zawodów starszych panów, bo są one niebezpieczne. Ostatni raz wystartowałem bodajże sześć, a może siedem lat temu

—powiedział Mytnik, który 13 sierpnia skończył 66 lat.

Jak wyjaśnił:

peleton zawodowy, a amatorski, to dwa światy. Starsi panowie nie wiedzą, jak się w takiej grupie poruszać, jak i co sygnalizować. Dochodzi często do kraks. Po takiej jednej z większych stwierdziłem, że nie ma co ryzykować zdrowiem i zaniechałem takich występów.

Zwycięzca Tour de Pologne z 1975 roku przyznał, że zaproszenie do udziału w wyścigu we Włoszech, w którym na dystansie 117 km ma wystartować ok. tysiąca zawodników, zmusiło go do wzmożonego wysiłku.

Musiałem się zaprzyjaźnić z pokonywaniem 100 km nie tylko po płaskim terenie, bo ośmiokilometrowa trasa z miasta na Monte Cassino jest wymagająca. Widziałem roku temu, jak się wspinali tam kolarze na Giro d’Italia. Czuję, że jestem dobrze przygotowany, ale nie będę szalał. Pojadę swoim tempem, lata walki o jak najlepszy wynik mam już poza sobą. Teraz to ma być przyjemność

—zaznaczył.

Mytnik, który kolarstwo zaczął uprawiać w klubie Karolina Jaworzyna Śląska w 1965 roku, a od 1969 był zawodnikiem Floty Gdynia wspomniał, że nie miał wcześniej możliwości bycia na Polskim Cmentarzu Wojennym - nekropolii żołnierzy poległych w bitwie o Monte Cassino w maju 1944 roku.

W latach siedemdziesiątych ścigałem się na południu Włoch, przejeżdżałem koło tego wzniesienia, na zboczach którego czerwone maki zamiast rosy piły polską krew. Uniosłem wtedy głowę i mogłem tylko przez chwilę popatrzeć na to miejsce znaczące, gdzie w imię wolnej Polski walczyli żołnierze armii gen. Władysława Andersa. Może to wstyd, że nie byłem tam jeszcze, ale teraz wreszcie zobaczę to wzniesienie i oddam cześć tym, co tam zginęli

—powiedział Mytnik.

Oprócz niego, w polskiej drużynie pojadą m.in. wicemistrz olimpijski z Moskwy (1980) oraz dwukrotny medalista szosowych mistrzostw świata (1977, 1979) 60-letni Czesław Lang, wielokrotni medaliści mistrzostw Polski - 52-letni Sławomir Krawczyk i 51-letni Czesław Rajch.

Wyścig upamiętnia św. Benedykta, który urodził się około 480 roku w Nursji, a w 529 założył klasztor na Monte Cassino w miejscu dawnego pogańskiego sanktuarium.

ann/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.