Hołowczyc wygrał Baja Poland i ogłosił koniec rajdowej kariery

fot.PAP/Marcin Bielecki
fot.PAP/Marcin Bielecki

Krzysztof Hołowczyc po raz piąty okazał się najszybszym kierowcą na podszczecińskich bezdrożach. Na mecie ósmej eliminacji tegorocznego Pucharu Świata cross country, utytułowany rajdowiec ogłosił koniec występów w tego typu imprezach.

Nie jadę na najbliższy Dakar. Będę przyjeżdżał tutaj na Baję, ale nie po to by się ścigać

—powiedział Polak na podium dla zwycięzców.

Jak podkreślił, w czasie z górą 10 lat startów w rajdach cross-country przeżył bardzo dużo pozytywnych, ale też i trudnych momentów.

Odnosiłem liczne sukcesy, zdobyłem podium Radu Dakar, wygrałem Pucharu Świata FIA, zwyciężałem w wielu rajdach. Były też gorsze chwile, gdy dotykały mnie poważne kontuzje, gdy wracałem do kraju na wózku inwalidzkim, pokonany przez trudy rajdu. Nie żałuje jednak niczego. Od początku moim celem było zdobycie podium Rajdu Dakar i na początku tego roku wreszcie mi się to udało. Myślę więc, że jest to najlepszy moment na pożegnanie. Mam zamiar startować w rajdach, ale już tylko okazjonalnie, tak jak ma to miejsce w przypadku WRC

—zaznaczył później na swoim internetowym profilu 53-letni kierowca.

Hołowczyc w piątek zanotował trzeci czas prologu, na którym najszybszy był Al-Attiah. W drugim dniu, na odcinkach specjalnych rozgrywanych na poligonie wojskowym w Drawsku Pomorskim Polak rozstrzygnął rywalizację na swoją korzyść. Na liczącej łącznie 288 km trasie wypracował sobie ponad 6,5 min przewagi.

Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu i tak zadowoliło reprezentanta Kataru, bo jego najgroźniejszy rywal w walce o tegoroczny Puchar Świata cross country - Władimir Wasiliew w Baja Poland był dopiero szósty i przewaga Al-Attiaha nad nim wzrosła do 22 pkt.

To nie był łatwy rajd, ale oczywiście jestem bardzo zadowolony. Druga pozycja jest bardzo dobra z punktu widzenia klasyfikacji Pucharu Świata. Gratuluję Krzysztofowi zwycięstwa. Pojechał bardzo dobrze. Mam nadzieję przyjechać na ten rajd również w przyszłym roku

—powiedział Katarczyk na mecie.

ann/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.