Działacze FIFA wygwizdani. Blatter bał się przyjechać! Boi sie, że złota klatka, w której przebywa, może się zmienić w celę?

fot. PAP/EPA/BEN NELMS
fot. PAP/EPA/BEN NELMS

W nocy z niedzieli na poniedziałek w kanadyjskim Vancouver został rozegrany finałowy mecz mistrzostw świata kobiet w piłce nożnej. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych pokonała Japonię 5:2. Zwyciężczynie wzniosły w górę Puchar Świata, którego nie przekazał im, jak nakazywałaby tradycja, prezydent FIFA. Sepp Blatter po raz pierwszy od czasu gdy jest szefem Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej, czyli od 1998 roku, nie pojawił się na decydującym meczu mundialu.

Zamiast Szwajcara do Vancouver przyleciał wiceprezydent FIFA i szef afrykańskiej konfederacji (CAF) Kameruńczyk Issa Hayatou. Zarówno pierwszy zastępca Blattera, jak i towarzyszący mi inni działacze Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej - jedyna kobieta w Komitecie Wykonawczym FIFA Lydia Nsekera z Burundi, oraz prezesi związków piłkarskich Kanady Victor Montagliani i USA Sunil Gulati – zostali potężnie wygwizdani. Dezaprobata widzów, bo gwizd był poprzedzony buczeniem, zaczęła się w momencie, gdy spiker wyczytał nazwę organizacji „FIFA”. To pokazuje w jakim kryzysie jest obecnie piłkarska centrala w związku z aferą korupcyjną związaną z przyznaniem praw do organizacji mundialu RPA w 2010 roku, a także w Rosji w 2018 i Katarowi w 2022 roku.Przypomnijmy, że zatrzymania w sprawie prowadzonej przez FBI i amerykańską prokuraturę zaczęły się 27 maja tego roku.

Blatter już wcześniej zapowiedział, że zarówno on, jak i inny podejrzewany o udział w korupcji działacz, sekretarz generalny Francuz Jerome Valcke, na finale kobiecych mistrzostw świata się nie pojawią. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że gdyby kobiecy mundial odbywał się w którymś z krajów Afryki lub Azji, gdzie Blatter ma dobre notowania, prezydent najpewniej by się pojawił. Tymczasem Kanada leży zbyt blisko USA, a tam śledczy bardzo chętnie by ze Szwajcarem o jego roli w aferze korupcyjnej porozmawiali.

Nie chciałem jechać do Kanady, dopóki nie zostaną wyjaśnione wszystkie sprawy

—tłumaczył dyplomatycznie 79-letni Szwajcar, który wprawdzie zapowiedział ustąpienie z funkcji, ale zdecydowanie odrzuca wszelkie oskarżenia o udział w korupcyjnym procederze.

Amerykanie nie mają przeciwko mnie żadnych dowodów, ale zatrzymanie mnie w Kanadzie byłby bardzo spektakularne. Dlatego podróż byłaby ryzykowna

—przyznał w wywiadzie dla gazety „Welt am Sonntag” Blatter.

Prezydent FIFA jest wolnym człowiekiem. Nie ciążą na nim też żadne oskarżenia. Ale jak widać, ta wolność to pojęcie dosyć złudne. Bo Blatter wie, że złota klatka, w której obecnie przebywa, może się zmienić w zwykłą celę.

mm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.