Tego jeszcze nie było. 38:0 w oficjalnym meczu piłkarskich reprezentacji! Ale przegrani nie składają broni. WIDEO

fot. youtube
fot. youtube

Rozgrywane w Papui – Nowej Gwinei XV Igrzyska Pacyfiku przejdą do historii piłki nożnej. W spotkaniu reprezentacji Fidżi z Mikronezją padł wynik 38:0 i jest to najwyższe zwycięstwo jakie kiedykolwiek odnotowano w meczu drużyn narodowych.

A trzeba wiedzieć, że Fidżi – kraj, który jest potęgą w rugby – w futbolu osiągnięcia ma raczej mierne. Reprezentacja jest klasyfikowana dopiero na 195 miejscu w rankingu FIFA. Mikronezji w rankingu w ogóle nie ma, bo od półtora roku nie zagrała w międzypaństwowym meczu, a 18 absencja sprawia, że zespół nie jest sklasyfikowany. Ale pewnie byłoby to miejsce w granicach 210, gdyż obecnie w rankingu jest 209 drużyn…

Piłkarze Mikronezji przystąpili do pojedynku nieco podłamani, bo dwa dni wcześniej ulegli 0:30 Tahiti (182 pozycja w rankingu FIFA). Mecz z Fidżi zaczął się najgorzej jak mógł – po pięciu minutach było już 0:5. Pierwszą połowę Mikronezja przegrała 0:21 i trener drużyny, Australijczyk Stan Foster podjął desperacką decyzję – zdjął z boiska bramkarza, a miejsce między słupkami zajął zawodnik grający w pomocy. Manewr okazał się o tyle skuteczny, że po przerwie Mikronezja straciła już „tylko” 17 bramek.

Po końcowym gwizdku trener Foster znalazł w grze swojej drużyny pewne pozytywy.

W drugiej połowie zagraliśmy całkiem nieźle. W pierwszej części moi zawodnicy słabo kryli i zwróciłem im na to uwagę w przerwie. Potem było już lepiej. Pamiętajcie, że większość reprezentantów pochodzi z małych wiosek, gdzie nie mają okazji w ogóle grać w piłkę. Poza tym nie są przyzwyczajeni do gry przy tak licznej publiczności i przeciwko prawdziwym piłkarzom

—stwierdził szkoleniowiec Mikronezji. Wspomniana przez niego liczna publiczność to było około 500 widzów.

Co ciekawe, zdecydowanie bardziej surowy wobec swoich podopiecznych był trener Fidżi Juan Carlos.

Nie wykorzystaliśmy nieprawdopodobnej ilości okazji. Nie wiem jaki wówczas byłby rezultat. Przykro mi z powodu tak wysokiej porażki rywali, współczuję im, ale musieliśmy im to zrobić. W następnej kolejce gramy z Tahiti i interesowało nas by mieć lepszy bilans bramkowy.

Bohaterem w drużynie przegranych był Dominic Gadad – pomocnik, który zdecydował się stanąć w bramce w drugiej połowie wiedząc, że będzie głównie wyciągał piłkę z siatki.

Rywale byli od nas zdecydowanie więksi

—przyznał po meczu Gadad.

Przed drużyną Mikronezji jeszcze jeden mecz – przeciwko Vanuatu (200 miejsce w rankingu). Trener Foster zapowiedział, że w kontekście tego spotkania jego drużyna będzie ćwiczyć głownie grę na jeden kontakt. A Dominic Gadad zapytany o przedmeczową prognozę, stwierdził krótko:

Chcemy w końcu strzelić gola.

Trzymamy kciuki!

mm/theguardian

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.