Agnieszka Radwańska wygrywa! Pokaz siły polskiej zawodniczki

Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN
Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN

Rozstawiona z numerem 13 Agnieszka Radwańska wygrała w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju na Wimbledonie z reprezentującą Australią Alją Tomljanovic 6:0, 6:2. Spotkanie trwało zaledwie 48 minut i Polka wręcz zmiotła rywalkę z kortu.

Zawody na wimbledońskiej trawie to ulubiony turniej Agnieszki – to tutaj jedyny raz w karierze dotarła do finału. Jednak wyniki uzyskiwane przez Radwańską w tym sezonie nie napawały optymizmem. Po świetnym początku roku i triumfie, wraz z Jerzym Janowiczem, w nieoficjalnych mistrzostwach świata drużyn mieszanych, czyli Pucharze Hopmana, przyszedł najpoważniejszy w karierze naszej najlepszej zawodniczki kryzys formy. Agnieszka spisywała się na korcie słabo i sama nie była w stanie zdiagnozować przyczyny kiepskich występów. Kiedy rozpoczęły się turnieje rozgrywane na trawiastej nawierzchni forma zaczęła powoli wracać. Półfinał w Nottingham i finał w Eastbourne były znakiem, że z dyspozycją Polki jest coraz lepiej. Czwartkowy mecz pokazał, że forma rzeczywiście jest wysoka.

Pierwszego seta Polka wygrała do zera absolutnie panując nad wydarzeniami na korcie numer 2. Tomljanovic, która w zeszłym roku wyeliminowała Agnieszkę z innej wielkoszlemowej imprezy, French Open, nie była w stanie nawiązać walki ze skutecznie i widowiskowo grającą Radwańską. Nasza zawodniczka ogrywała Australijkę jak juniorkę. W drugiej partii Polka oddała przeciwniczce dwa gemy, ale przez cały czas miała spotkanie pod kontrolą.

Radwańska zaserwowała cztery asy – rywalka żadnego. W podwójnych błędach serwisowych statystyka jest dokładnie odwrotna: 0 – 4. Polka w całym meczu, który toczył się w ekspresowym tempie (ale rolę TGV spełniała Agnieszka, bo rywalka poruszała się przy niej jak pociąg podmiejski), popełniła tylko pięć niewymuszonych błędów.

mm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.