Prezydent FIFA Sepp Blatter udzielił wywiadu niemieckiemu magazynowi „Bunte”, w którym zapewnia, że nie ma nic wspólnego z korupcją w Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej.

Ten kto zarzuca mi, że jestem skorumpowany, musi mi to najpierw udowodnić. Tego jednak nikt nie może zrobić, bo nie jest skorumpowany

—twierdzi Blatter, ostrzegając, że takie oskarżycielskie wobec niego stwierdzenia mogą mieć reperkusje prawne.

Konstruktywną krytykę chętnie przyjmę. Także jako środek do przemyśleń, czy można było zrobić coś inaczej. Jednak jeśli ktoś mówi, że Blatter jest skorumpowany, bo FIFA jest skorumpowana, to mogę jedynie pokiwać przecząco głową. Wszystkich tych, którzy mówią takie rzeczy bez dowodów, powinno się zamykać

—ostrzega prezydent FIFA.

Jednak najciekawszy wątek rozmowy z szefem FIFA, co do której nie ma wątpliwości, że jest przesiąknięta korupcją, dotyczy spraw duchowych. Otóż Blatter, który dla zdecydowanej większości kibiców stał się ikoną zepsucia środowiska działaczy piłkarskich, jest przekonany, że po śmierci… pójdzie do nieba!

Jestem wierzącym człowiekiem. Także się modlę

—deklaruje Blatter dodając, że nie wierzy z kolei w istnienie piekła.

Cóż, gdyby wierzył, to pewnie przekonanie o własnych kwalifikacjach do pójścia do nieba mogłoby być u szwajcarskiego działacza mocno zachwiane. Niemniej, jak widać, Blatter samopoczucie ma znakomite. Być może nie wie, że jego niezachwianego poczucia, że nie jest grzesznikiem, nie podziela na świecie prawie nikt…

mm/sportowe fakty.pl